Zapytaliśmy Polaków. Fatalne wieści dla SkyShowtime
Polski rynek platform streamingowych od dawna pęka w szwach, ale tydzień temu powiększył się o kolejną usługę. SkyShowtime to kolejny gracz, który walczy o zainteresowanie Polaków. Problem w tym, że może być to dla serwisu bardzo ciężka misja. Wyniki badania wykonanego na zlecenie Wirtualnej Polski nie są, delikatnie mówiąc, optymistyczne.
Nie da się ukryć, że działający od 14 lutego w Polsce serwis SkyShowtime kusi atrakcyjną ceną za subskrypcję. Wynosi ona 24,99 zł za miesiąc. Asem w rękawie jest na pewno fakt, że nowi użytkownicy, którzy zdecydują się wykupić abonament w początkowym okresie działania serwisu (na stronie platformy można znaleźć informacje, że do 11 kwietnia), otrzymają 50 proc. zniżki od standardowej ceny subskrypcji miesięcznej. Czyli zapłacą 12,49 zł za miesiąc.
Ta opcja ma działać zawsze, ale niewykluczone, że SkyShowtime w przyszłości podniesie cenę standardowej opłaty. Wówczas także osoby korzystające z promocji "Pół ceny na zawsze" będą płacić więcej. Ale raczej wciąż będzie tanio. Dla porównania Netflix za jedną osobę woła 29 zł, a za dwie już 43 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak cena to jedno, ale czy nowy serwis VoD na polskim rynku ma rzeczywiście coś wartego uwagi w swoim katalogu? W skład platformy wchodzą treści od Nickelodeon, DreamWorks Animation, Paramount+, SHOWTIME®, Sky Studios i Peacock, co w praktyce oznacza, że do wyboru mamy niemałą ilość zarówno kultowych filmów (np. serię o Indianie Jonesie), jak i głośne produkcje z ostatnich dwóch lat w rodzaju "Top Gun: Maverick", "Wiking" czy "Czarny telefon".
A nie zapominajmy, że są jeszcze seriale jak "1923", "Yellowstone", "Californication", "Mr. Robot", "Patrick Melrose" czy "Tulsa King". Ta swoista mieszanka zarówno powszechnie znanych, jak i nowych produkcji może być dobrym wabikiem dla potencjalnych subskrybentów.
Problem w tym, że Polacy wcale nie muszą być chętni do płacenia za kolejny serwis streamingowy, gdy korzystają już z kilku naraz. I tu mamy złą wiadomość dla SkyShowtime. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Ariadnę na zlecenie Wirtualnej Polski, platforma będzie musiała ciężko pracować, by na dłuższą metę wskórać coś więcej na naszym rynku.
Polacy wprost o SkyShowtime
Jeszcze zanim SkyShowtime było dostępne oficjalnie w Polsce, chcieliśmy sprawdzić, jak Polacy zapatrują się w tej sprawie. Pytanie było proste - "czy zamierzasz korzystać z nowego serwisu streamingowego SkyShowtime, który wkrótce będzie dostępny w Polsce?" Aż 83 proc. Polaków odpowiedziało, że nie. To daje nam zaledwie 17 proc. chętnych. Te osoby zapewne zdążyły już wykupić sobie subskrypcję, ale taki wynik bez wątpienia nie może nastrajać optymistycznie włodarzy SkyShowtime.
Jest jednak pewne światełko w tunelu. Ankietowali zdradzili bowiem, że nie planują w najbliższej przyszłości rezygnować z dostępu do jakiegoś serwisu streamingowego z powodu oszczędności. Tylko 17 proc. osób odpowiedziało, że chce to zrobić. 47 proc. stwierdziło, że nie zamierza, zaś 36 proc. nie jest w stanie się określić. Tym samym być może część Polaków będzie chciała dorzucić do swojego worka kolejny katalog z filmami oraz serialami. W końcu mówi się, że od przybytku głowa nie boli.
SkyShowtime ma swoje problemy
Jednak jest jeszcze druga strona medalu. Nie wszyscy są zachwyceni funkcjonalnością SkyShowtime. Widzowie zwracali uwagę, że występowały problemy z instalacją aplikacji na wybranych modelach telewizorów (Sony 55X93j z Android TV). Nie brakowało też komentarzy, że SkyShowtime może uruchamiać się bardzo długo oraz zacinać w trakcie odtwarzania filmów i seriali. Co ciekawe, serwis oferuje jedynie treści w jakości Full HD, a nie 4K, więc jest to akurat niezrozumiałe. Swoją drogą brak 4K może być dla wielu widzów ogromnym minusem.
Internauci mają też zastrzeżenia do katalogu, o którym wspomniałem wyżej. I trzeba przyznać, że w niejednym miejscu są one uzasadnione. Nie ma pełnej trylogii "Ojca chrzestnego" - brakuje trzeciej części. W przypadku "Jurassic Park" można jak na razie pomarzyć o pierwszej (i najlepszej) odsłonie z 1993 r., a seria "Jurassic World" z jakichś powodów jest bez "Jurassic World: Upadłe królestwo".
W serialach też mamy braki. Jest jedynie trzeci sezon "Twin Peaks", który w swojej bibliotece ma też Amazon Prime Video. Z "Dexterem" sytuacja wygląda jeszcze gorzej, bo jest tylko pierwszy sezon. Dziwić też może, że nowe produkcje jak "1923" i "Tulsa King" mają dawkowane odcinki. A przecież ich sezony zakończono w USA jakiś czas temu.
W komentarzach na profilu facebookowym platformy spotkacie więcej uwag do oferty SkyShowtime. Choć wiadomo, że z początkami bywa różnie, to jednak nie czarujmy się - start nowej platformy nie jest idealny. A takie rzeczy mają niebagatelny wpływ na szanse przetrwania na wypełnionym po brzegi rynku VoD w Polsce. Tym bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę, jak Polacy odpowiedzieli w przedstawionym tu badaniu.
SkyShowtime chwali się obecnie ogromnym zainteresowaniem, co wiąże się z tym, że z opóźnieniem odpowiada klientom. Jednak prawdziwy test rozpocznie się wtedy, gdy minie efekt nowości i trzeba będzie konkurować z propozycjami od Netfliksa, HBO Max, Prime Video, Disney+ czy nawet Player.pl.
Badanie dla Wirtualnej Polski przeprowadził Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna w dniach 10-13 lutego 2023 r. metodą CAWI. Wzięło w nim udział 1067 osób w wieku od 18 lat wzwyż.
Kamil Dachnij, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o masakrowaniu "Znachora", najgorszych filmach na walentynki i polskich erotykach, które podbijają świat (a nie powinny). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.