Zabawna wpadka w "Wiadomościach". Dziennikarz rozglądał się w popłochu
Relacjonowanie inauguracji prezydenta USA to prestiż i marzenie każdego dziennikarza. Korespondent "Wiadomości" TVP na pewno zapamięta wizytę w Waszyngtonie, choć z zupełnie innego powodu.
20.01.2021 23:14
Inauguracja Joe Bidena na 46. prezydenta USA zdominowała we środę 20 stycznia media. Oczy wszystkich zwróciły się na Waszyngton, gdzie doszło do zaprzysiężenia w warunkach wymuszonych wymogami bezpieczeństwa – pandemią i groźbą kolejnych zamieszek. Do stolicy USA przelecieli dziennikarze z całego świata. Wysłannikami "Wiadomości" byli Michał Adamczyk i reporter Marcin Tulicki, którzy łączyli się z Danutą Holecką.
Występy na żywo rządzą się swoimi prawami i nie wszystko można przewidzieć. W obliczu złośliwości rzeczy martwych nie pomoże nawet największy profesjonalizm. Tak też było w tym przypadku. Kiedy Adamczyk zwrócił się do kolegi z prośbą o przybliżenie widzom, jak teraz maluje się współpraca polsko-amerykańska, zapadła długa i niezręczna cisza.
Tulicki, znajdujący się w innym miejscu, nie słyszał bowiem swojego rozmówcy. Po jego zachowaniu można wywnioskować, iż albo nastąpiły zakłócenia w łączności, albo zgubił słuchawkę. Drugą wersję zdaje się potwierdzać jego reakcja – nerwowe dotykanie okolic ucha i spoglądanie w dół, jakby czegoś szukał. Żaden dziennikarz nie chciałby znaleźć się na jego miejscu.
Po kilkunastu sekundach, podczas których Adamczyk zachował kamienną twarz, uratowano sytuację, puszczając reportaż podsumowujący kadencję Donalda Trumpa.
Tegoroczna inauguracja prezydenta USA była wyjątkowa. Zabrakło balu, nie było parady, za to uroczystości towarzyszyła obstawa policji i wojska.
Impreza była skromniejsza, jednak i tak pojawiły się na niej gwiazdy. Show skradła Jennifer Lopez, a Lady Gaga wykonała hymn "The Star-Spangled Banner".
Zobacz także
Przypomnijmy, że Joe Biden zastąpił na stanowisku głowy państwa Donalda Trumpa po tym, jak jego wybór w grudniu ubiegłego roku zatwierdziło Kolegium Elektorów, a 7 stycznia Kongres.
Dzień wcześniej doszło do szturmu na Kapitol, gdzie w tym czasie obie izby Kongresu prowadziły obrady mające potwierdzić zwycięstwo Bidena.
W wyniku zamieszek śmierć poniosło 5 osób, a 110 policjantów odniosło obrażenia. Organy ścigania wciąż dokonują kolejnych aresztowań.