Budzi zniesmaczenie. Netflix zaserwował widzom "wulgarną" produkcję
"Supersex" zapowiadał się na jeden z głośniejszych w tym roku tytułów Netfliksa. Opowiedziana w serialu historia zainspirowana została biografią Rocco Siffrediego, chyba najsłynniejszego męskiego aktora filmów dla dorosłych w historii tego gatunku. Zainteresowanie produkcją na platformie nie jest jednak zbyt duże.
Rocco Siffredi w przemyśle filmów dla dorosłych pojawił się w połowie lat 80. ubiegłego wieku. Nie od razu odniósł w nim sukces. Dopiero wsparcie naszej rodaczki Teresy Orłowskiej i udział w kilkunastu jej produkcjach sprawił, że Siffredi stał się "mistrzem w swoim fachu" (jak powiedziała jedna z aktorek z nim występujących). W sumie zagrał w ponad 1500 "różowych" produkcjach.
"Rocco Siffredi stał się swego rodzaju fenomenem, dla pewnej grupy kobiet i mężczyzn obiektem społecznego kultu, herosem XX wieku. Chciałam zastanowić się, jak to było możliwe?" - przybliżała produkcję scenarzysta serialu Francesca Manieri. Na pytanie, dlaczego postanowiła opowiedzieć tak ryzykowaną z artystycznego punktu widzenia historię, odpowiedziała: "Chciałam dać kobietom szansę zagłębienia się w sedno męskości. Z całą jego dysfunkcjonalnością i toksyczną potencją, ale także siłą, która przez stulecia dawała mężczyznom przewagę nad kobietami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Supersex | Official Trailer | Netflix
Scenariuszowa koncepcja zapowiadała się ciekawie, ale rezultat końcowy bardzo rozczarował krytyków. "'Supersex' jest serialem dla nikogo. Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć nagie ciała wijące się w wymyślnych pozach, to powinien sięgnąć raczej po oryginalne produkcje z Rocco Siffredim. Jeśli ktoś chce zaś obejrzeć ciekawy biopic, powinien obejrzeć każdą inną biografię. Bo historia Rocco Siffrediego nie ma do powiedzenia nic ciekawego na temat swojego bohatera. (…) 'Supersex' jest serialem wulgarnym. Jego bohaterami są odrażający ludzie" – napisał Łukasz Kaliński w WP.
Oglądalność poniżej oczekiwań
Trzeba wziąć również pod uwagę taką ewentualność, że Rocco Siffredi nie jest interesującym, lecz złamanym człowiekiem. "Byłem uzależniony od seksu. Prosiłem Boga, żeby odebrał mi życie. Niczego nie potrafiłem sobie odmówić, bezdusznie, byle dalej. Wychodziłem i jeśli nie trafiłem na prostytutkę, brałem faceta. Było mi wszystko jedno" – opowiadał w ostatnich latach w wywiadach.
Na platformie streamingowej Netfliksa "Supersex" nie odniósł sukcesu. W pierwszym tygodniu na całym świecie obejrzało go jedynie 3 mln widzów, co dało miejsce dopiero pod koniec czołowej dziesiątki najpopularniejszych seriali. Oczekiwanie na pewno były dużo większe. Najpopularniejszy obecnie nieanglojęzyczny serial "Furie" podczas minionego tygodnia osiągnął wynik na poziomie 8 mln widzów.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: