Zaskakujące zakończenie koncertu Polsatu. To zrobiła publiczność
Protestsongi, antywojenne manifesty, przypinki w kolorach niebieskim i żółtym, a także wywiady z ofiarami wojny to dojmujące podsumowanie półrocza rosyjskiej agresji na Ukrainę. Drugi dzień Earth Festivalu upłynął pod hasłem "Artyści przeciw wojnie". Szczególny koncert zwieńczyła wzruszająca puenta z udziałem publiczności.
20.08.2022 | aktual.: 21.08.2022 09:57
Od rosyjskiej agresji na Ukrainę minęło pół roku. Ukraińcy stawiają opór wojskom Putina, a przyświeca im, jak powtarza prezydent Zełenski, nie tylko idea walki o własny kraj i jego wolność, ale też o wolność Europy. Szczególna data zainspirowała Polsat, by podczas Earth Festivalu w Uniejowie zorganizować antywojenny koncert, na którym artyści zaśpiewali najsłynniejsze pokojowe protestsongi.
Antywojenne piosenki nawiązywały nie tylko do obecnej sytuacji w Ukrainie. Artyści sięgali do klasyki – ze sceny płynęły "Blowing in the wind" i "Knocking on heaven’s door" Boba Dylana, "Wind of change" Scorpions, "Imagine" Johnna Lennona, a to tylko kilka przykładów. Nie brakowało też polskiej klasyki: Kaczmarskiego, Maleńczuka czy Lao Che. Ze sceny nawiązywano do dramatycznych wydarzeń w Bośni, Syrii, Afganistanie, Wietnamie, Anglii, Irlandii – to był manifest przeciwko każdej zbrojnej agresji wymierzonej przeciwko ludzkości.
Na scenie wystąpili m.in. Piotr Kupicha, Paweł Domagała, Kasia Kowalska, Sebastian Karpiel-Bułecka, Maciej Musiałowski, Grzegorz Hyży, Kev Fox, Julia Marcell czy Robert Janowski. Nie brakowało mocnych antywojennych akcentów (jak wykonanie utworu "Wojna" przez Macieja Maleńczuka i jego nieprzypadkowy strój, a szczególnie marynarka z orłem na plecach), jak i wzruszających momentów (polsko-ukraińskie duety).
Artyści nie silili się jednak na szczególnie zaangażowane politycznie wypowiedzi, ograniczali się do okazania wsparcia Ukrainie i pozwolili, by utwory mówiły za nich. Najbardziej wzruszająco wypadł finał, w którym zespół Zazula zaśpiewał: "A my ciebie czerwona kalino podniesiemy. A my ciebie sławna Ukraino, hej, hej rozweselimy...".
Patriotyczna ukraińska ludowa pieśń (która zresztą zainspirowała Pink Floyd do nagrania jej w swojej wersji) wybrzmiała po ukraińsku, ale i po polsku. Publiczność zaś rozciągnęła w tym momencie ogromną niebiesko-żółtą flagę. Lepsza puenta koncertu nie była potrzebna.