Przestraszył się? Jakimowicz opublikował oświadczenie
Wygląda na to, że wszyscy daliśmy się nabrać. Według Jarosława Jakimowicza skandaliczne wątki z jego autobiografii to nic innego, jak fikcja literacka, mająca na celu podbicie sprzedaży. Czyżby gwiazdor "Młodych wilków" czegoś się przestraszył?
24.01.2021 17:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jarosław Jakimowicz od kilku dni jest na ustach wszystkich, choć byłemu aktorowi na pewno nie zależało na takim rozgłosie. Chodzi oczywiście o aferę wokół rewelacji ujawnionych na Facebooku przez Piotra Krysiaka. Eks-dziennikarz TVP i "Wprost" ujawnił historię gwałtu na uczestniczce konkursu Miss Generation 2020. Choć nie wskazał sprawcy, internauci wysnuli teorię, że może nim być Jarosław Jakimowicz. Gwiazdor "Młodych wilków" w bardzo emocjonalny sposób ustosunkował się do tych zarzutów na antenie TVP Info.
Na fali zainteresowania prowadzącym programu "W kontrze" media przypomniały fragmenty jego skandalizującej biografii zatytułowanej "Życie jak film".
Czemu skandalizującej? Jakimowicz otwarcie opisał w niej swoją burzliwą młodość. Napady, handel bronią, próbę okradzenia grobu na cmentarzu żydowskim, przyjaźnie z niemieckimi prostytutkami czy w końcu zakup 12-letniej dziewczynki od handlarza żywym towarem, który ostatecznie zakończył się "odstąpieniem od umowy".
Szczególnie dwie ostatnie historie wzbudziły oburzenie internautów. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył nawet zawiadomienie do prokuratury.
Być może dlatego Jakimowicz postanowił ustosunkować się do sprawy. W niedzielę po południu na jego Instagramie pojawiło się króciutkie oświadczenie, w którym mogliśmy przeczytać:
"Wszelkie zawarte sensacyjne historie, które opisane są w mojej książce 'Życie jak film', to fikcja artystyczna, która miała na celu zwiększenie sprzedaży" – pisze Jakimowicz, który po paru minutach skasował wpis.
W opisie grafiki Jakimowicz odniósł się do wszystkich tych, którzy uwierzyli w sensacyjne wątki zawarte w jego autobiografii. Poruszył też kwestię zawiadomienia złożonego przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
"Aż trudno mi uwierzyć w naiwność tych, którzy klikają z uporem maniaka, komentują informacje, które podrzuca im OMZRIK /wyciąga kasę 😃/ i inne portale. Moja książka to książka przygodowa, co zawsze powtarzałem. Te makabryczne sensacje, którymi się tak emocjonujecie 😜, są zmyślone i tyczą się 19-letniego chłopaka. 😃 Wpłacajcie im kasę, komentujcie, klikajcie, bo o to im chodzi" - pisze Jakimowicz.
Przypomnijmy, że "Życie jak film" ukazało się 6 października 2019 r. nakładem Oficyny 4eM. W promocję książki zaangażowani byli Katarzyna Bonda, Olaf Lubaszenko i Radosław Majdan, a wydawca reklamował ją w następujący sposób:
"To szczera i subiektywna autobiografia wiecznie uśmiechniętego chłopaka, którego życie nie jest usłane różami. Opowieść o używkach, kulisach show-biznesu, podróżach, miłości i samotności. Autor nie kryje własnych błędów ani wybryków. Od dziecka marzył o kolorowym świecie, sam musiał podejmować ważne decyzje. Żyje według własnych zasad i nie boi się mieć własnego zdania".