RozrywkaWpadka w reality show. Proste słowo okazało się problemem

Wpadka w reality show. Proste słowo okazało się problemem

Niepozornie błahe zadanie oceniania siebie nawzajem przyniosło w "Hotelu Paradise" nieoczekiwany zwrot akcji. Przemek nie rozumiał określenia, jakie padło pod jego adresem. Ale nie było mu do śmiechu z tego powodu. Właściwie nikt nie umiał mu pomóc i tego wytłumaczyć.

Przemek nie spodziewał się takiej oceny
Przemek nie spodziewał się takiej oceny
Źródło zdjęć: © kadr z programu
oprac. UrK

08.10.2021 09:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Uczestnicy "Hotelu Paradise" zostali ostatnio postawieni przed wyzwaniem. Mieli krótko ocenić swoich współuczestników, ale warunek był jeden – muszą być w swoich opiniach szczerzy. Później mogli przekonać się, co sądzą o nich inni, bo każdy odczytywał oceny na głos.

Doświadczenie to okazało się szczególną lekcją dla Przemka, bo jedno z określeń, z którym się spotkał, było dla niego zupełnie niezrozumiałe. Chodziło o przymiotnik "apodyktyczny".

Uczestnik miał problem z rozszyfrowaniem, co ktoś miał pod tym słowem na myśli. I można by tu wytknąć, a nawet obśmiać niewiedzę, ale problem okazał się większy. Właściwie nikt nie był w stanie przyjść mu z pomocą i wyjaśnić, co znaczy owo określenie.

Dopytywał kolegów, aż w końcu Miłosz wydedukował, o co może chodzić. - Apodyktyczny - "dyktyczny" - od dyktatury jakiejś. Coś takiego jesteś – mówił, sugerując, że zapewne ktoś miał na myśli, że Przemek jest osobą władczą.

Cóż, jako jedyny był całkiem blisko rozwikłania zagadki – wszak apodyktyczny charakter to taki, który nie znosi sprzeciwu, a osoba go posiadająca często narzuca swoje zdanie innym.

I chociaż tajemnica ostatecznie została rozwiana, to nie da się ukryć, że uczestnikom "Hotelu Paradise" przydałoby się np. zadanie z… powtórką z języka polskiego.

Komentarze (10)