Wpadka za wpadką. "Może my mamy duchy?"

Prowadzącymi "Pytanie na śniadanie" 25 września byli Aleksander Sikora i Małgorzata Tomaszewska. Gospodarze w pewnym momencie podeszli do stanowiska Szymona Fiołki, który miał im przedstawić pomysły na jesienny stół śniadaniowy.

Kiedy projektant wnętrz zabrał głos, nagle za jego plecami spadł jeden z wazonów. Prezenterzy nie kryli zaskoczenia, co uchwyciły kamery. Sikora podbiegł do wazonu, który na szczęście się nie rozbił i od razu chciał go ustawić w innym miejscu. Spotkało się to z niezadowoleniem eksperta. - Psuje mi tutaj koncepcję - mówił Fiołka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Proszę państwa, tutaj jest wszystko jak w Wersalu - zażartował sobie Sikora. W tym samym momencie Tomaszewska chwyciła za koc leżący na krześle, pytając się wcześniej, czy nie zaburzy to projektu eksperta. Prezenterce było najwyraźniej zimno, bo próbowała tym kocem obwiązać ciążowy brzuch, ale materiał szybko się zsunął.

W dalszej części rozmowy wazon znowu spadł na ziemię, co wywołało kolejne zaskoczenie prowadzących i gościa. - Może my mamy duchy na planie - zagaił Sikora, który po chwili stwierdził, że przed kolejnym nagraniem studio trzeba będzie "okadzić". Kto wie, może to również dobra okazja, by ponownie zaprosić do TVP Tamarę i jej bęben, by swoimi szamańskimi zdolnościami rozprawiła się ze spadającymi wazonami i kocami.

Gośćmi najnowszego odcinka "Clickbaitu" są Kamila Urzędowska (pięknie malowana Jagna z "Chłopów") oraz Jan Kidawa-Błoński (reżyser sequela kultowej "Różyczki"). Na tapet wzięliśmy też: "Kosa", "Horror Story", "Imago", "Freestyle", "Święto ognia" i "Tyle co nic", czyli najciekawsze filmy 48. festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.