Wojewódzki żartował z krematoriów. Daniec nie chciał tego słuchać
Z czego można sobie żartować, a które tematy nie powinny być dotykane w kabarecie? O tym m.in. próbowali rozmawiać Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski z Marcinem Dańcem. Łatwo nie było. Szczególnie wtedy, gdy Wojewódzki opowiadał żart o krematoriach.
Marcina Dańca nie trzeba specjalnie przedstawiać, bo komik działa na scenie od lat 80. Prezentuje widzom autorskie monologi - czasem wciela się w Marcinka, czasem w Górala, który w swoim stylu punktuje rzeczywistość. Daniec przez wiele lat związany był z TVP - w jego karierze szczególne miejsce miały festiwale w Opolu. Sytuacja zmieniła się za rządów Jacka Kurskiego. Teraz jednak Daniec wraca na opolski festiwal. Jak potwierdził w podcaście "WojewódzkiKędzierski", poprowadzi imprezę TVP.
W niezwykle chaotycznej rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim satyryk opowiadał o swojej karierze i o życiu prywatnym - m.in. nieco kontrowersyjną historię poznania swojej młodszej o 20 lat żony. Prowadzący podjęli też temat żartów, które serwuje Daniec. Gdzie są jego granice?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Daniec przyznał, że są tematy, na które nie odważy się nigdy żartować - jednym z nich jest śmierć.
Daniec o granicach żartowania
- Nie masz takiego wrażenia, Marcin, że zło jest ciekawsze niż dobro? Że społecznie i kulturowo jest potępiane, ale w kabarecie nas kręci - powiedział Wojewódzki, po czym Daniec opowiedział niezwiązany z tematem niby żart o amerykańskich żołnierzach, którzy chcieli sprawdzić, czy są lubiani w Polsce.
Wojewódzki nie odpuszczał i pytał komika, czy nie ma wrażenia, że nie poruszając pewnych tematów, nie boi się, że będzie odbierany jako oportunista. I tu pojawiła się historia Dańca o tym, że ma w kabarecie opowiastkę o Wajdzie, który odbierał Oscara za "Kanał", a Amerykanie nie mogli uwierzyć, że wstrząsające historie o "pełzaniu w fekaliach, żeby przeżyć", wydarzyły się naprawdę, a nie były wykreowane.
- Czy taki żart: "czy bezdomnemu dziecku można zadać pracę domową?", narusza twoje granice? - zapytał Wojewódzki.
- Tak, bo to jest "nisko latająca siekiera". Tak to nazywam. Ale jestem w zbyt dobrym humorze dzisiaj, żebyś mnie zmuszał... - rzucił Daniec, po czym Wojewódzki zaserwował kolejną "nisko latającą siekierę". - Czy krematoria powinny oferować zniżki... - zaczął.
Daniec nie pozwolił mu dokończyć, krzycząc: - Natychmiast moja cenzura robi: eeeeee! Panowie! Czy ktoś z Onetu może tego byka potężnego usunąć na parę minut?
Wojewódzki drążył jednak, by dokończyć dowcip o krematoriach oferujących zniżki dla ofiar pożarów. - Uważam, że to jest zabawne - mówił, na co Daniec uparcie powtarzał, że nie jest i by dał spokój.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: