Wojciech Bojanowski stracił dziecko. "Nie było mu dane rozpłakać się przy porodzie"
Wojciech Bojanowski od dwóch lat jest szczęśliwym ojcem małego Janka. Jednak zanim reporter TVN24 mógł doświadczyć ojcostwa, najpierw doznał starty swojego nienarodzonego dziecka. Pamięć o pierworodnym, któremu nie było dane "rozpłakać się przy porodzie", towarzyszy mu zwłaszcza w taki dzień jak Wszystkich Świętych.
02.11.2022 | aktual.: 02.11.2022 08:48
"Chociaż nasz chłopiec nigdy nie krzyknął po raz pierwszy i nie było mu dane, żeby rozpłakać się przy porodzie, kochaliśmy go. Miałby dziś 4 lata" - napisał na swoim instagramowym profilu Wojciech Bojanowski, dołączając nagranie z cmentarza. Na krótkim nagraniu widać nagrobek dzieci utraconych, w którym jak w lustrze odbija się światło zapalonych zniczy.
W 2018 roku dziennikarz TVN24 pracował nad jednym ze swoich najgłośniejszych reportaży zatytułowanym "Niech toną", który niedługo później, w 2020 roku, przyniósł mu prestiżową statuetkę Grand Press. Jednocześnie w życiu Bojanowskiego i jego żony rozgrywała się wtedy osobista tragedia. Spodziewali się dziecka, u którego zdiagnozowano nieuleczalną chorobę genetyczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
U syna Bojanowskich lekarze rozpoznali zespół Edwardsa, który niesie ze sobą ryzyko wad licznych układów, małogłowia, rozszczepu wargi lub podniebienia i wielu innych, a także często prowadzi do poronienia. Mimo znikomych szans na narodziny zdrowego dziecka, dziennikarz z żoną byli gotowi zaryzykować. Nie doczekali się jednak szczęśliwego rozwiązania, o czym Bojanowski wspominał m.in. odbierając nagrodę Grand Press.
Zobacz także
- Byliśmy gotowi na to, by w domu urządzić szpital. By zmierzyć się z tym wszystkim, co się dzieje. Po kilkunastu dniach okazało się, że jego serduszko przestało bić (...) Później przechodziłem depresję, próbowałem montować ten materiał, ale płakałem nad klawiaturą. Nie do końca mi to wychodziło. Dobrzy ludzie u mnie w firmie bardzo mi pomogli, więc w końcu udało się to złożyć - opowiadał wówczas Bojanowski, który co jakiś czas, także w swoich mediach społecznościowych, wraca do tematu dzieci nienarodzonych.
W 2020 roku Bojanowscy doczekali się zdrowego syna, Jana. Rodzicielskie szczęście już zawsze jednak przeplata się w ich sercu z bólem po starcie, której w przeszłości doświadczyli.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "Wielką wodą" (jak oni to zrobili?!), znęcamy się nad rozczarowującymi "Pierścieniami Władzy" oraz wspominamy najlepsze i najstraszniejsze horrory w historii. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.