Wiesława z "Sanatorium miłości" jest pewna swoich wdzięków. Bikini? Czemu nie!

O jesieni życia krąży mnóstwo legend. Mówi się, że ludzie na emeryturze nudzą się i narzekają na zdrowie. Czyżby? Wbrew powszechnie panującej opinii powstał nowy program "Sanatorium miłości". Dwunastu uczestników spotkało się w Ustroniu, gdzie "korzystają z życia". Nie ma tam nudy.

Od samego początku uwagę widzów zwróciły uwagę dwie panie. Wiesława oraz Nina. Dwie szalone kobiety, które przyjechały zaznać przygody życia.

Okazuje się, że Wiesława Kwiatek jest aktywna w mediach społecznościowych. Tam chwali się najpiękniejszymi chwilami. A to trening, a to wymarzone wakacje i błogie lenistwo. Jesteśmy przekonani, ze wdzięku i formy pozazdrościłyby jej o wiele młodsze koleżanki.

Uczestniczka show zdradziła nawet, że ma powodzenie u o wiele młodszych mężczyzn. - Piszą do mnie listy na Facebooku i ślą maile, dołączają też zdjęcia, niektóre takie, że sama rumienię się na ich widok i ukrywam to przed koleżankami - zdradziła w "Super Expressie".

Program to dla wszystkich odskocznia od szarej rzeczywistości. - Część z nich zaczęła przeżywać teraz drugą młodość, choć sami mówią o niej "pierwsza". I będzie to widać w programie. Myślę, że wielu starszych widzów zobaczy w nich siebie. Kiedyś pracowali, mieli pasje, bawili się. Dlaczego teraz mają z tego rezygnować? - mówiła na łamach magazynu "Flesz" Marta Manowska, która jest zachwycona uczestnikami nowego show.

Jesteśmy pewni, że Wiesia jeszcze nieraz zaskoczy, a to dopiero początek jej telewizyjnej kariery.