Wiesław z "Sanatorium miłości" jest zamożnym seniorem. Nie rozumie, jak można narzekać na emeryturę
Bohaterowie 3. edycji randkowego show TVP dla seniorów nie tracą czasu na uprzejmości. Panowie od razu przeszli do podrywu pań. Wiesław postanowił kusić panie swoją wysoką emeryturą.
"Sanatorium miłości" ruszyło po raz trzeci. Dwunastu pogodnych uczestników programu trafiło do uzdrowiska w Polanicy Zdroju, gdzie poznali nowych kolegów i koleżanki. Nie ukrywają, że liczą na to, że poznają tam kogoś na całe życie.
Seniorzy już podczas pierwszego spotkania przeszli do konkretów. Przedstawili kandydatom swoje życiorysy i oczekiwania. Panowie prawili paniom komplementy oraz próbowali swoich sposobów na podryw. Na tym polu zdecydowanie wyróżnił się Wiesław.
- Jestem na emeryturze. Dobrej emeryturze. Bardzo dobrej - podkreślił w rozmowie z Haliną.
Wiesław z Tarnowa twierdzi, że nic specjalnego nie robił w pracy, ale zdradził, że często bywał szefem. Dawniej jego miesiąc upływał na 3 tygodniach w pracy i tygodniu odpoczynku. Od czasu emerytury proporcje te odwróciły się, bo Wiesław dalej dorabia do wysokiej emerytury. Z wizytówki mężczyzny w programie wynika, że ukończył prawo, informatykę i technologię drewna.
- Jak słyszę w Polsce, że nie da się przeżyć z emerytury, to jakoś nie mogę tego zrozumieć - wyparował zamożny emeryt.
Po chwili zaczął się tłumaczyć, że sam nie wierzył w to, jak wysoką emeryturę wyliczył mu ZUS. Podczas gdy Wiesław chwalił się swoimi finansami, Halina milczała. Jednak jej mina wyrażała wszystko, czego nie wypadało powiedzieć na głos.
Nie tylko Wiesław wyróżniał się zasobnością portfela. Panowie odkrywali przed kamerami swoje domy, zawartości garaży oraz łódki. Widzowie nie pozostali na ten fakt obojętni.
"Same motory, łódki, sygnety, łańcuchy, meble długie na 8 metrów. Wzięli by jakiegoś emeryta, któremu na leki nie starcza albo prostego emeryta z byłych PGR" - zwrócił uwagę internauta na profilu programu na Facebooku.