"Wiedźmin": Polacy rozczarowani serialem Netfliksa. Porównania do "Korony królów"

"Wiedźmin": Polacy rozczarowani serialem Netfliksa. Porównania do "Korony królów"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

21.12.2019 00:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polacy rozpoczęli weekend i zaczęli oglądać "Wiedźmina" na Netfliksie. Przeważają negatywne opinie.

"Wiedźmin" zadebiutował na Netfliksie minutę po 9 rano w piątek 20 grudnia. Najpierw pojawiły się recenzje w dużych portalach i serwisach.

Zarówno polscy, jak i zagraniczni recenzenci okazali się mocno podzieleni. Jedni są zachwyceni, inni wieszają psy.

A jak zwykli widzowie? Na polskim Tweeterze słychać wyraźnie głosy rozczarowania.

We wpisach internautów przewija się porównanie "Wiedźmina" do serialowego chłopca do bicia, czyli polskiej "Korony królów". Na niekorzyść produkcji Netfliksa.

"Wiedźmin > Korona królów. Niestety" - pisze dziennikarz Kacper Rogacin. I nie jest tp odosobniony głos.

"Korona Królów ma szybsze tempo i lepszych scenografów" - wtóruje mu Janek Cohen, który zauważa przy okazji, że serial jest "nudny i bez emocji. Scenografia, charakteryzacja i kostiumy są słabe. Muzyka nijaka. Jednak najgorsze są inscenizacje [...]".

Z kolei inny twitterowicz pisze, że motyw muzyczny z "Wiedźmina" brzmi jak ze wspomnianego serialu TVP.

Użytkownik o ksywce SameDobreWiadomości idzie jeszcze dalej:

"Po obejrzeniu pierwszego odc. "Wiedźmina" powiem: jeśli "Korona królów" to 0, a "Gra o tron" to 100, to "Wiedźmin" ma około 15. I to tylko ze względu na machanie mieczem".

"Wiedźmin" na Netfliksie bardzo słaby. Nie wiem, czy dam radę drugi odcinek... no i nie spodziewałem się, że gra aktorska Żebrowskiego wypadnie aż tak dobrze w porównaniu..." – pisze kolejny.

Z kolei Jan Józefowski z TVP konstatuje: "Wiedźmin Netfliksa pokazuje, o dziwo, że da się go zrobić gorzej niż w polskiej wersji".

Pojawiają się też zarzuty, że Geralta i potworów jest za mało (w grach było więcej), producenci poszli w daleko idącą poprawność polityczną ("każdy ma czarnego przyjaciela"), serial jest przeładowany wątkami, nie jest literalną ekranizacją prozy Sapkowskiego (wprowadzono dodatkowe postacie) oraz, że "jest za mało słowiański".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (231)
Zobacz także