Trwa ładowanie...

Kuriozalny materiał "Wiadomości". Tajemniczy "informator" to hit

Na ostatnim kongresie członkowie PiS ustalili zakaz "zatrudniania w spółkach Skarbu Państwa członków najbliższej rodziny posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości". Partia chlubi się tym, że jako pierwsza zdecydowała się na ukrócenie nepotyzmu. Kilka dni później "Wiadomości" TVP przygotowały materiał o nepotyzmie Platformy Obywatelskiej. Reportaż odbił się szerokim echem wcale nie ze względu na wartość merytoryczną.

"Wiadomości" wzięły na tapet nepotyzm w gdańskiej Platformie"Wiadomości" wzięły na tapet nepotyzm w gdańskiej PlatformieŹródło: TVP VOD
doq9lo6
doq9lo6

W środowym wydaniu "Wiadomości" (7.07) Danuta Holecka zapowiedziała reportaż pod tytułem: "Nepotyzm i kolesiostwo polityków opozycji". A mówiąc dokładniej: polityków Platformy Obywatelskiej i samorządowców z Pomorza, głównie z Gdańska.

Na początek wytknięto żonie Sławomira Nitrasa, że pracuje w Urzędzie Marszałkowskim w Szczecinie. Rzeczywiście, nazwisko Irminy Kryśkowiak-Nitras widnieje na stronie internetowej na liście pracowników Biura Polityki Rodzinnej i Senioralnej. Kryśkowiak-Nitras pełni funkcję inspektora i ma podany nr telefonu, na który zadzwonił reporter "Wiadomości". Ale niczego się nie dowiedział, bo kobieta, "najprawdopodobniej żona Nitrasa", rzuciła słuchawką.

Na tym zakończyło się dziennikarskie śledztwo w Szczecinie, skąd reporter przeniósł się do Gdańska. Tam "zbadał" m.in. sprawę Michała Tuska, który ma posadę w podległym samorządowi ZTM-ie. Donald Tusk był już o to pytany na ostatniej konferencji i zmiażdżył dziennikarza TVP Info szczegółową odpowiedzią. Stacja wycięła jednak cały kontekst i zmontowała sobie krótką reklamę uderzającą w Tuska.

Maneskin dla WP: Homofobia? Nie powinno być na nią żadnego przyzwolenia

W "Wiadomościach" pokazano nieco dłuższy fragment wypowiedzi szefa PO (choć pominięto kluczowy fakt wysokości zarobków Michała Tuska – poniżej 3000 zł netto). Po czym lektor poinformował, że "dziennikarze od lat zajmujący się sprawami Trójmiasta przedstawiają trochę inną rzeczywistość".

doq9lo6

- Michał Tusk otrzymał w maju zeszłego roku z "tarczy", Polskiego Funduszu Rozwoju, 252 tys. zł dotacji w związku z kłopotami, w które wpadła jego firma transportowa – mówił przed kamerą "Wiadomości" Marek Formela z "Gazety Gdańskiej". W jaki sposób dotacja z rządowego programu wsparcia jest przejawem nepotyzmu czy kolesiostwa? Tego widzowie "Wiadomości" musieli domyśleć się sami.

Oczywiście na wizji nie przywołano wypowiedzi samego zainteresowanego, który już kilka miesięcy temu mówił w WP, że jego firma otrzymała "należną dotację zgodnie z przyjętymi kryteriami" w 2020 r., czyli za rządów PiS, a nie PO.

Największym hitem całego reportażu był jednak wywiad z "byłym pracownikiem Gdańskich Nieruchomości, jednostki samorządowej". Informator "Wiadomości" stał tyłem do kamery z kapturem na głowie i przemawiał mocno zmodulowanym głosem. W komentarzach w mediach społecznościowych nie brakuje opinii, że pod bełkotliwymi wypowiedziami anonima przydałyby się napisy, bo trudno było cokolwiek zrozumieć ze słów tej osoby.

Na żarty internautów czy satyrycznych profili w social mediach nie trzeba było długo czekać. Tu przykład jednego z nich:

tvp TVP VOD
Źródło: TVP VOD

Rzeczywiście, dopiero po wnikliwym przesłuchaniu można było się dowiedzieć, że w Gdańskich Nieruchomościach podobno dochodziło do "zawrotnych karier pań, które są wierne, bałwochwalcze i które robią wszystko, co się im każe (…) wręcz na klęczkach".

doq9lo6

Reporter TVP ze spokojem słuchał tych rewelacji, które mogą posłużyć za punkt wyjścia do kolejnego dziennikarskiego śledztwa. Potakiwał ze zrozumieniem, aż w końcu, jakby ze znudzenia, wyciągnął telefon i zignorował odważnego informatora, który chciał zachować anonimowość ze strachu przed zemstą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
doq9lo6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
doq9lo6