"Wiadomości" TVP miażdżą Piotra Kraśkę. Frontalny atak na dziennikarza TVN
Wymiana ciosów między największymi stacjami TV trwa. Po tym jak w czwartek "Fakty" wypunktowały TVP, następnego dnia "Wiadomości" zaatakowały gwiazdę TVN Piotra Kraśkę.
10.06.2022 | aktual.: 11.06.2022 08:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chodzi o sprawę poruszoną w artykule Cezarego Gmyza, który w piątek zamieścił portal TVP.info. Wynika z niego, że Piotr Kraśko nie złożył terminowo zeznań podatkowych PIT 36L i 37 za lata 2012-2015 oraz deklaracji VAT-7 od stycznia 2012 do grudnia 2016 r.
Z ustaleń TVP wynika, że w tamtym okresie Kraśko mógł zarobić z samej działalności gospodarczej 2,8 mln zł i kolejne 700 tys. z etatu w TV. Tego samego dnia prowadzący "Faktów" wydał oświadczenie na Instagramie, w którym napisał, że wszelkie kwestie podatkowe wyjaśnił pięć lat temu.
Jednak nie przeszkodziło to "Wiadomościom" poświęcić Piotrowi Kraście trwającego ponad trzy minuty reportażu "Zarabiał miliony, nie płacił podatków" autorstwa Konrada Węża.
Zapowiadająca materiał Danuta Holecka przyznała, że sprawa ma już kilka lat, a zaległości względem fiskusa Kraśko uregulował, "jednak dopiero kiedy odkrył je urząd skarbowy".
W reportażu Konrada Węża Kraśko został przedstawiony jako "twarzy TVN" i "szef 'Wiadomości' za rządów PO". Reporter przybliżył ustalenia Gmyza, który na antenie TVP stwierdził, że prowadzący "Faktów" nie płacił podatków z premedytacją i "korzystał z nieszczelności systemu".
"Wiadomości" podały też, że Kraśko został wykryty jako nieuczciwy podatnik dzięki JPK, czyli "rozwiązaniu wprowadzonemu przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2016 r.".
- Mimo prawnego obowiązku Kraśko nie płacił podatków od wystawionych faktur, choć sam przekonuje widzów, że jako dziennikarz informacyjny stoi na straży prawa - mówił Wąż.
Ilustracją dla jego słów był fragment "Faktów", w których Kraśko mówił o praworządności. Archiwalne nagrania z dziennikarzem TVN pokazano w materiale kilkukrotnie, ewidentnie w niekorzystnym celu.
W materiale pojawili się tradycyjnie etatowi eksperci TVP. Dorota Kania stwierdziła, że nie można mówić o przypadku i Kraśko celowo uchylał się od obowiązku płacenia podatków.
- To pokazuje, jak w głębokiej pogardzie ma prawo - mówiła szefowa Polska Press.
Głos zabrał też Adrian Stankowski, którego zdaniem sprawa Kraśki ma świadczyć o tym, że dziennikarz należy do grupy ludzi "przekonanej o własnej bezkarności" i "ulepieniu z lepszej gliny".
Uzupełnieniem ich słów była sonda uliczna, w której przepytywani przechodnie stwierdzili, że Kraśko jako dziennikarz przestał być wiarygodny.
Korzystając z okazji, Wąż przypomniał, że 8 czerwca do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Kraśce. Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła go bowiem o prowadzenie samochodu bez uprawnień.
To nie koniec. Zanim Danuta Holecka zapowiedziała kolejny materiał, poinformowała, że prowadzący "Faktów" wydał w sprawie oświadczenie i przytoczyła jego fragment.
- "Wszystkie kwestie podatkowe zostały wyjaśnione w Urzędzie Skarbowym pięć lat temu. Łączenie tego z moim obecnym miejscem pracy ma oczywisty kontekst". Oto fragment tego oświadczenia - postawiła kropkę nad "i" Holecka, przechodząc do kolejnego reportażu.
Zobacz także
Jednak w tym miejscu warto przytoczyć ciąg dalszy wpisu, który znalazł się na Instagramie dziennikarza. Kraśko wbija w nim bowiem szpilę telewizji publicznej.
"Jeśli TVP.info uznało za rzecz ważną sprawdzenie, czy nie było zaległości w podatkach i jaki jest stan finansów obywatela, który nie pełni żadnych funkcji państwowych, to może dołoży też starań o podobną wiedzę w odniesieniu nie do przeszłości, a teraźniejszości najważniejszych osób w państwie. Chyba że w odniesieniu do obywatela tajemnica skarbowa nie istnieje, a w odniesieniu do rządzących jak najbardziej" - pisze Piotr Kraśko.