"Wiadomości" pokazały Kasię Warnke. Nie miała litości dla TVP. "Tam jest strasznie dużo kłamstwa i naginania prawdy"
Kasia Warnke niemal dwa lata temu została wyciągnięta przez twórców materiałów do "Wiadomości" TVP i napiętnowana jako zdrajczyni. Wszystko z powodu tego, co głośno mówiła o napięciu na polsko-białoruskiej granicy. Teraz do tego wróciła.
"Wiadomości" pokazały Kasię Warnke. Nie miała litości dla TVP. "Tam jest strasznie dużo kłamstwa i naginania prawdy"
Kasia Warnke ma jasne poglądy polityczne i nie waha się głośno mówić o tym, co myśli na ważne tematy - również te związane z partią rządzącą czy TVP. W listopadzie 2021 r. aktorka zaliczyła swój debiut w "Wiadomościach" Telewizji Polskiej. Poszło o jej opinię na temat sytuacji na granicy Polski i Białorusi.
- Ohydne i bardzo krzywdzące określenia ze strony niektórych celebrytów kierowane są w stronę polskich żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących naszej granicy. Wulgarnie obrażani są ci, którzy pilnują naszego bezpieczeństwa - mówiła w "Wiadomościach" Danuta Holecka.
- Kurdej-Szatan nie jest jedyną znaną osobą, która atakuje polskich bohaterów broniących naszej granicy. Katarzyna Warnke sugeruje nawet, że funkcjonariusze Straży Granicznej dokonują ludobójstwa - dodał Adrian Borecki.
Co wówczas mówiła aktorka? Jak teraz ocenia swój debiut w programie informacyjnym TVP?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wplątujemy się w "Ukrytą sieć", wracamy do szokującego procesu "Depp kontra Heard" oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w "The Bear". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Katarzyna Warnke mówiła wprost, co sądzi o dramacie na granicy
- Nie mówię o otwarciu granic, bo jestem oskarżana o to, że chcę otworzyć i wpuścić wszystkich. Absolutnie nie. Od tego jest państwo polskie, żeby zorganizować obozy przejściowe i żeby wysłać kogo trzeba do domu i dać azyl tym, dla których mamy miejsce (...) Jak sobie siebie wyobrażę w tym lesie to trudno mi nie płakać. Nie mogę tego inaczej nazwać, jak ludobójstwem - mówiła Warnke w rozmowie z Pomponikiem przed niemal dwoma laty.
Aktorka na jeden z pokazów mody przyszła wówczas z kartką, na której widniał napis "stop torturom na granicy".
Co sądzi teraz?
Kasia Warnke nie zmieniła zdania co do partii rządzącej i TVP
Ostatnio Warnke pojawiła się na premierze "Teściów 2". I została zapytana o swój telewizyjny debiut w "Wiadomościach".
- Zdarzyło się tak. No i dobrze, mam nadzieję, że to rodzi konfuzję. W ogóle jestem zdania, że należy rozmawiać. Mam nadzieję, że po wygranych wyborach przez tę opcję, na którą stawiam, zaczniemy w końcu normalnie rozmawiać. Wszyscy mamy pewne przekonania, potrzeby, ale przede wszystkim musimy się zjednoczyć. Ten dialog jest niezbędny - powiedziała Pomponikowi.
I dodała: - Myślę, że świat jest ciągle taki sam, możemy mówić o mediach, które zostały zawłaszczone. Tam jest strasznie dużo kłamstwa i naginania prawdy. Mówimy też o edukacji, pisaniu na nowo podręczników, myślę, że to jest katastrofa dla Polski.
A co wy sądzicie?