"Wiadomości" manipulują artykułem Money.pl. Widzowie nie usłyszeli wszystkiego
W "Wiadomościach" z 31 października Maciej Sawicki nawiązał w swoim reportażu pt. "Niemiecki hołd opozycji" do artykułu Money.pl sprzed kilku miesięcy. Dziennikarz TVP zacytował fragment pasujący mu do tezy, pomijając szereg innych kluczowych informacji. Czego widzowie "Wiadomości" nie usłyszeli, a powinni?
31.10.2021 22:46
Zmanipulowany fragment pojawił się w materiale, w którym punktem wyjścia była krytyka wypowiedzi Adama Bodnara. Były Rzecznik Praw Obywatelskich "w swoim wystąpieniu porównał Polskę i Polaków do dzikiego zwierzęcia oswojonego przez Niemców" – mówił Sawicki.
Wcześniej prezenter "Wiadomości" mówił o opozycji, która "zgadza się na ograniczenie suwerenności i poddanie się szantażowi finansowemu" Brukseli. – Do tego dochodzą agresywny ton i jawne działanie wbrew narodowemu interesowi – mówił Michał Adamczyk.
W materiale Sawickiego oprócz typowego uderzania w Donalda Tuska pojawił się nowy wątek gospodarczy. Widzowie TVP dowiedzieli się, że "(…) postawa politycznej podległości, która przekłada się na gospodarkę, negatywnie wpływa na życie Polaków".
- Polityczno-gospodarcza podległość to także gorszej jakości produkty, choć droższe niż za Odrą. Jak czytamy w raporcie Brandenburskiej Centrali Konsumenckiej, niemiecka chemia gospodarcza, słodycze i kosmetyki są w Niemczech o 20 proc. tańsze niż w Polsce. Dotyczy to cen tych samych produktów – informował Sawicki.
Następnie zacytował materiał Money.pl z lipca 2021 r. pt. "Te same produkty w różnej cenie. Tłumaczymy, dlaczego w niemieckim Lidlu bywa taniej". Na ekranie pojawił się fragment artykułu i wyciągnięty przykład, który pasował do tezy. Maciej Sawicki z przejęciem powiedział: "Uwaga, to nie żart", po czym poinformował widzów, że w niemieckim Lidlu można było kupić parasol ogrodowy prawie dwa razy taniej niż w polskim sklepie tej samej sieci.
Różnica ponad 300 zł na korzyść Niemców robi wrażenie. Ale dziennikarz TVP "zapomniał" wspomnieć o innych produktach, które zburzyłyby jego narrację.
Serwis Money.pl sprawdził bowiem, że choć niektóre produkty w Polsce są dużo droższe, to za inne płacimy mniej niż Niemcy. I to nawet o ponad 250 zł mniej, jak w przypadku ciśnieniowego ekspresu kolbowego. Nad Wisłą można też było taniej kupić ubrania sportowej marki czy kuchenkę mikrofalową. Ale widzowie "Wiadomości" usłyszeli tylko o drogim parasolu ogrodowym.
Dziennikarz TVP pominął też uzasadnienie różnicy cen, które także znalazło się w artykule Money.pl.
- Na poziom cen produktów w danym kraju wpływa wiele czynników, w tym m.in.: wielkość dokonywanych zamówień u dostawców, koszty transportu i magazynowania, kursy walut, wysokość VAT, akcyza czy koszt produkcji opakowań. W związku z tym ceny produktów mogą się różnić dla poszczególnych krajów - tłumaczyła Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka prasowa Lidla.
Tymczasem z "Wiadomości" można było wywnioskować, że drożyzna w Polsce i lepsza sytuacja Niemców (przypominamy: na przykładzie parasola ogrodowego) to wina opozycji z Tuskiem na czele.