Serial TVP w końcu żegna Kamińskiego. "Na zawsze w naszych sercach"

Emilian Kamiński wcielał się w "M jak milóść" w postać Wojciecha Marszałka. Aktor zmarł w grudniu 2022 r., ale serial rozstanie się z jego postacią dopiero teraz. Wiadomo, kiedy widzowie TVP2 zobaczą ten odcinek.

Emilian Kamiński zmarł w grudniu 2022 r.
Emilian Kamiński zmarł w grudniu 2022 r.
Źródło zdjęć: © KAPiF
oprac. KBS

28.08.2023 | aktual.: 28.08.2023 22:10

Emilian Kamiński, aktor, reżyser i założyciel Teatru Kamienica, zmarł 26 grudnia 2022 r. po długiej i ciężkiej chorobie utrudniającej mu oddychanie. Miał 70 lat. Spodziewając się najgorszego, tuż przed śmiercią wysyłał przyjaciołom i rodzinie życzenia świąteczne wraz z pożegnaniem.

Aktora pochowano z honorami. Podczas pogrzebu o charakterze państwowym rodzinie zmarłego przekazano pośmiertne odznaczenia dla Emiliana Kamińskiego: Order Odrodzenia Polski oraz Krzyż Komandorski z gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Tuż po śmierci Kamińskiego twórcy serialu "M jak miłość" zapowiedzieli, że w nowym sezonie pożegnają aktora, który przez lata wcielał się w rolę Wojciecha Marszałka, ojca Madzi granej przez Annę Muchę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowy sezon już powrócił do ramówki TVP2. Wojciech Marszałek umrze w 1736. odcinku, którego emisję zaplanowano na wtorek 29 sierpnia. Będzie to śmierć nagła, podczas pobytu w sanatorium. Jego córka Magda nie będzie miała okazji się z nim pożegnać. W kolejnych odcinkach widzowie zobaczą, jak radzi sobie z żałobą po stracie ojca.

Przed rozpoczęciem odcinka widzowie usłyszą słowa lektora, który pożegna Emiliana Kamińskiego: - W dzisiejszym odcinku żegnamy naszego wspaniałego przyjaciela, aktora Emiliana Kamińskiego. Wciąż trudno nam pogodzić się z tą stratą, a Deszczowa bez dziadka Wojtka już nigdy nie będzie taka sama, jak kiedyś. Drogi Emilianie, tęsknimy za twoim uśmiechem, wspaniałym poczuciem humoru i życzliwością, którą obdarzałeś wszystkich wokół. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. I sercach naszych widzów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)