"Wednesday". Jenna Ortega jest gwiazdą Netfliksa. W dzieciństwie robiła autopsje na zwierzętach

Jenna Ortega to od ponad tygodnia gorące nazwisko w świecie telewizyjno-kinowym. Wystarczyło, że zaledwie 20-letnia aktorka pojawiła się w serialu "Wednesday", by miliony ludzi oszalały na jej punkcie. Choć aktorka ma na koncie udział w znanych produkcjach, to jednak tak naprawdę dopiero teraz wchodzi na wyższy poziom sławy. Netflix po raz kolejny udowodnił przy tym, że w błyskawicznym tempie potrafi wylansować nową gwiazdę.

Jenna Ortega jest na ustach wszystkich za sprawą roli w serialu "Wednesday"
Jenna Ortega jest na ustach wszystkich za sprawą roli w serialu "Wednesday"
Źródło zdjęć: © fot. mat. pras.
Kamil Dachnij

Serial "Wednesday" zapowiadany był jako jeden z największych przebojów Netfliksa w tym roku. Jednak nikt się chyba nie spodziewał, że produkcja, której bohaterami są członkowie ekscentrycznej rodziny Addamsów, stanie się takim hitem. Opowieść, która koncentruje się na córce Addamsów (w tej roli Jenna Ortega), rozpoczynającej naukę w nowej szkole, w ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania była oglądana przez 341 mln godzin.

Taką popularnością podczas premierowego weekendu nie cieszył się jeszcze żaden film ani serial na największej platformie streamingowej. Poprzedni rekord należał do czwartego sezonu "Stranger Things" i był gorszy aż o 55 mln godzin.

Zobacz: zwiastun "Wednesday"

Niemal wszyscy krytycy, jak i widzowie, którzy obejrzeli już "Wednesday", są zgodni: jest to popis aktorski 20-letniej Ortegi. Udanie oddaje bystrą i sarkastyczną naturę głównej bohaterki. Już sama scena tańca z czwartego odcinka, która wywołała wielką furorę w sieci, jest dobrym potwierdzeniem tego, że Amerykanka meksykańskiego i portorykańskiego pochodzenia potrafi nie tylko grać, ale po prostu przyciągać uwagę jak prawdziwa gwiazda kina. Tym samym nie dziwią słowa Milesa Millara, jednego z twórców serialu, który wyznał, że już po pierwszym spotkaniu z aktorką na Zoomie wiedzieli doskonale, kto zagra Wednesday Addams.

Nagła popularność Ortegi pokazuje też, że Netflix ostatnimi laty jest niezrównany w kwestii lansowania młodych gwiazd. Wystarczy przypomnieć Millie Bobby Brown ze "Stranger Things" czy Anyę Taylor-Joy z "Gambitu królowej". Choć druga z tych aktorek była wcześniej dość znana i miała nad wyraz dobry dorobek filmowy, to dopiero serial Netfliksa wyniósł ją na wyżyny popularności.

Podobnie można powiedzieć także o Ortedze, bo nie wszyscy mogą wiedzieć, że jest to osoba, która nie wzięła się znikąd. W Hollywood działa od wielu lat. Z racji, że aktorstwem zainteresowała się dość szybko, bo w wieku sześciu lat, zaczęła się pojawiać na ekranach jako dziewczynka. W 2013 r., czyli w wieku 11 lat, zagrała małą rolę córki wiceprezydenta w filmie "Iron Man 3" z kinowego uniwersum Marvela. W tym samym roku pojawiła się także w horrorze "Naznaczony: rozdział 2", który przy okazji wyznaczył drogowskaz dla jej dalszej kariery. Czemu?

Choć Ortega w następnych latach swojego życia wystąpiła m.in. w filmie familijnym ("Dzień na tak"), dramacie "The Fallout" (za tę rolę była w szczególności chwalona), a nawet zahaczyła o serial z Disney Channel ("Rodzinka od środka"), to jednak jej filmografia jest zdominowana właśnie przez opowieści z rejonu grozy.

Mowa zarówno o komediowych horrorach jak "Opiekunka: demoniczna królowa" i "Studio 666", jak i slasherach "Krzyk" i "X". W szczególności w dwóch ostatnich filmach, bardzo dobrze zresztą przyjętych, Ortega pokazała się jako aktorka, która świetnie odnajduje się w bardziej mrocznych i krwawych rejonach. Nagromadzenie horrorów w ostatnich dwóch latach sprawiło, że media okrzyknęły ją nawet nową "królową krzyku".

Jenna Ortega w filmie "Krzyk" z 2022 r.
Jenna Ortega w filmie "Krzyk" z 2022 r.© fot. mat. pras. | BROWNIE HARRIS

Ona sama zresztą przyznaje, że ciągnie ją do takich projektów. - Kocham rzeczy, które są niepokojące - stwierdziła w rozmowie z "The Face". - Istnieje jakaś niewidzialna nić, która łączy mnie z seryjnymi mordercami, potworami, różnymi stworzeniami. Bez znaczenia, gdzie się znajduję. Czuję, że to jest coś, co zawsze było dla mnie ciekawe. Od kiedy byłam mała, zawsze mnie to interesowało - dodała.

W rozmowie z Wired wyjawiła z kolei, że zawsze była dziwną osobą. W dzieciństwie wykonywała autopsje na małych zwierzętach - jej "pacjentami" były m.in. martwe jaszczurki, które znajdowała na podwórku. Teraz raczej nikogo nie zdziwi, że tak dobrze wcieliła się w mroczną i gotycką Wednesday Addams.

Wiadomo już, że Ortega zagra w kolejnej części "Krzyku", którą zaplanowano na przyszły rok. Tak jak w przypadku kariery wspomnianej Taylor-Joy, cieszyć może fakt, że kolejna młoda aktorka tak dobrze i chętnie odnajduje się w kinie gatunkowym. A sukces serialu Netfliksa sprawił, że od teraz będzie będzie pojawiać się właściwie wszędzie - poczynając od okładek międzynarodowych magazynów, a kończąc na wysokobudżetowych produkcjach filmowych. Trzeba jedynie mieć nadzieję, że dalej będzie tak efektywnie prowadzić swoją karierę.

Kamil Dachnij, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Teleshow
serialnetflixaktorka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)