W "Sanatorium miłości" Zofia miłości nie znalazła. Ale jedno trzyma ją przy nadziei
Była jedną z najbarwniejszych postaci czwartego sezonu "Sanatorium miłości". Wyjechała z Polanicy-Zdroju nawet z tytułem "królowej turnusu". W najnowszym wywiadzie Zofia Klawinowska zdradziła, czy pogodziła się już z losem, że do końca życia będzie sama.
"Sanatorium miłości" to jeden z największych hitów TVP. Przebojowi seniorzy szukający miłości pod okiem kamer już od pierwszego sezonu podbili serca widzów, przez co stacja z chęcią realizuje kolejne edycje show. Tuż przed wakacjami tego roku zakończył się czwarty sezon programu, a jedną z największych gwiazd tej edycji bez wątpienia była sympatyczna Zofia Klawinowska.
W nowym wywiadzie seniorka, która rozkochała w sobie Polaków, zdradziła, jak wygląda jej normalny dzień. Okazuje się, że dużo czyta i pisze wiersze, a z każdego dnia wyciska tak dużo, jak to tylko możliwe. - Nie oglądam się za siebie - wyznaje w rozmowie z "Rewią" Klawinowska. - Nie planuję przyszłości - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Polanicy Zdroju, gdzie kręcony był program, spędziła z kolegami i koleżankami na planie aż miesiąc. I co prawda ośrodek turnusowy opuściła bez ukochanej osoby, ale wciąż była to dla niej przygoda życia.
Jednak za wszelką cenę nie planuje rozglądać się za męskim ramieniem do oparcia. - Nie szukam miłości na siłę - mówi w rozmowie z tygodnikiem. - Marzę o facecie, a nie o trokach do kalesonów - kontynuuje pani Zofia.
Szczęściem Klawinowskiej jest jej rodzina. - To nie miłość, a wnuczęta odmieniły moje życie. Najpiękniejsze rzeczy na tym świecie to: macierzyństwo, babciństwo i pielgrzymki - podsumowuje gwiazda "Sanatorium miłości".