W "Rolnik szuka żony" roi się od skandali. O tych aferach trudno zapomnieć widzom
GALERIA
"Wsi spokojna, wsi wesoła"? Sielankowy obraz polskiej wsi to już przeszłość, o której możemy poczytać jedynie w książkach. Stół nakryty ceratą, na którym stoi koszyk pełen jabłek? Tylko w bajkach dla dzieci. Rzeczywistość jest znacznie mniej cukierkowa. I nie chodzi wcale o to, że życie poza miastem wiąże się z ciężką pracą w polu.
Od jakiegoś czasu ten utopijny obraz burzą kolejne doniesienia o skandalach w programie "Rolnik szuka żony". Twórcy programu TVP1 obiecywali, że będzie to misyjna produkcja, która rzuci nowe światło na życie na wsi. I rzuciła. Ale czy naprawdę na takim efekcie im zależało?
Nie trzeba być ekspertem, aby stwierdzić, że zachowanie bohaterów programu wymknęło się producentom spod kontroli. Losy telewizyjnych rolników byłyby idealnym materiałem na scenariusz filmowy - niekoniecznie dokumentalny. Pamiętacie te największe afery z rolnikami w rolach głównych?
Randkowanie poza ekranem
We wszystkich edycjach jedynie kilku uczestników do końca twierdziło, że zgłosili się do programu w celach matrymonialnych. I rzeczywiście - odnaleźli drugie połówki (np. Grzegorz i Robert z 2. serii). Pozostali rolnicy bardzo szybko wycofali się ze związków stworzonych przed kamerami (Łukasz Siebers doprowadził do histerii porzuconą Patrycję). Niektórzy otwarcie nawet przyznali, że dzięki udziałowi w programie wzrosło ich powodzenie u płci przeciwnej i nie mogą się opędzić od kandydatek. Takie zachowanie farmerów zirytowało widzów, którzy zasypywali oficjalny profil reality-show na Facebooku krytycznymi komentarzami.
Trudno im utrzymać ręce przy sobie
Jak bumerang wraca dyskusja na temat zachowania rolników w programie. Uczestnicy z każdym odcinkiem pozwalają sobie na coraz więcej. Z nieśmiałych i zakompleksionych farmerów przeistaczają się w jurnych pożeraczy damskich serc. W pewnym momencie pocałunki, przytulanie i dwuznaczne propozycje są już na porządku dziennym. Nie zawsze jednak ich zaloty kończą się przed ołtarzem.
Niestety, rolnicy coraz częściej rozkochują w sobie kandydatki, a w ostatnim odcinku, jak gdyby nigdy nic, kończą znajomość. Nauczeni bowiem doświadczeniem kolegów z poprzednich edycji po raz kolejny przeglądają listy od zauroczonych nimi dziewcząt. Już bez udziału kamer i na własną rękę znajdują tę jedną jedyną. Choćby Adam Kraśko z 1. edycji oraz Marek Walczak i Szymon Łopacki z 3. sezonu. Wszyscy trzej postawili na ten sam wyżej wspomniany scenariusz.
Telewizyjni celebryci
"Rolnik szuka żony" niespodziewanie okazał się też kopalnią celebrytów. Program stał się dla uczestników nie tyle okazją do zmiany stanu cywilnego, ale dotychczasowego życia. Rolnicy zamiast jeździć traktorem, wolą błyszczeć na czerwonym dywanie. Paweł Szakiewicz na fali popularności zdecydował się kandydować do Sejmu. Adam Kraśko odważył się na skoki z trampoliny w wodnym show Polsatu "Celebrity Splash", koncertuje wraz z zespołem disco polo XFORT oraz promuje parówki Magdy Gessler.
O swoje pięć minut w rodzimym show-biznesie walczyła też Krystyna - uczestniczka 2. edycji. Ku ogromnemu zaskoczeniu widzów, Białorusinka zdecydowała się na wyznanie dotyczące swojej biseksualności: "Tak, jestem z kobietą" - brzmiała jej deklaracja. Wybranką Krystyny została Dominika, z którą wspólnie bawiła się już na pierwszym weselu w historii hitu TVP - Roberta i Agnieszki.
Zaręczyny na oczach widzów
Trudno zapomnieć też o skandalu, którego widzowie byli świadkami w 2. edycji. W finałowym odcinku okazało się, że narzeczeństwo Anny i Mariusza (którzy zaręczyli się przed kamerami) należy już do przeszłości. I choć ten fakt nie był zaskoczeniem dla widzów, tajemnicą wciąż pozostają okoliczności, w jakich rzeczywiście rozpadł się związek.
Po programie oboje zaczęli ujawniać kulisy tajemniczego rozstania - każde jednak przedstawiało inną wersję wydarzeń. Najpierw rolniczka opowiedziała "Super Expressowi" o toksycznym związku z poznanym w programie kandydatem i kulisach bolesnego pożegnania. Kwestią czasu była odpowiedź zranionego uczestnika (zobacz także: Mariusz zdementował plotki)
.
Łzawy finał
Gdy już wszyscy byli pewni, że na tym zakończą się wzajemne oskarżenia i wypominanie tego, co wydarzyło się w reality-show TVP1, głos w sprawie zabrała pani Barbara, matka Mariusza. Kobieta, która dotychczas stała murem za byłą ukochaną syna, nie szczędziła słów krytyki pod adresem niedoszłej synowej (więcej informacji znajdziecie tutaj)
.
Po jakimś czasie awantury i wzajemne oskarżenia ucichły. Zarówno Anna jak i Mariusz wrócili do swoich dawnych zajęć i obowiązków. Mało tego, jak donosił jeden z tabloidów, Smaga odnalazł miłość swojego życia. Jego wybranką została... Anna - fanka programu, która pocieszała go mailowo po bolesnym rozstaniu z rolniczką. A jak potoczyły się dalsze losy 37-letniej farmerki? Choć Michalska długo nie mogła otrząsnąć się po burzliwym związku z Mariuszem, w końcu wyznała, że i do niej zawitało szczęście.
Bohaterka kilku programów
A pamiętacie historię Grzegorza i jego wybranek w 1. edycji programu "Rolnik szuka żony"? Przypomnijmy, że bohater borykał się z nie lada wyzwaniem. Gdy tylko w jego domu pojawiły się Ula i Ewa, wiadomo było, że o przyjaźni kandydatek nie będzie mowy. Obie dziewczyny nie przepadały za swoim towarzystwem i wielokrotnie publicznie dawały temu wyraz. Nie przejmowały się nawet tym, że świadkiem ich kłótni i awantur był ich ukochany rolnik i jego rodzina.
Mimo nieraz trudnej do zniesienia atmosfery, Grzegorz starał się z jak największym obiektywizmem oceniać kandydatki i nie faworyzował żadnej z nich. Po wnikliwej analizie i stworzeniu bilansu wad i zalet każdej z uczestniczek, wybrał tę jedyną - Ewę. Ula, która do ostatniej chwili miała nadzieję, że to ona zagości na dłużej w sercu Grzegorza, nie kryła urazy do rywalki. Gdy tylko Ula pożegnała się ze wszystkimi i zniknęła za horyzontem, Grzegorz poczuł nieopisaną ulgę. To utwierdziło go w przekonaniu, że dokonał słusznego wyboru. Po wyemitowaniu tego odcinka słuch o odrzuconej kandydatce zaginął. Jakież było więc zdziwienie widzów, gdy Urszula pojawiła się w jednym z odcinków programu "Sprawa dla reportera" - tym razem jednak w roli skrzywdzonej ofiary.
To nie wszystko! Postanowiła szukać szczęścia w "Pierwszej randce", ale potencjalnego partnera odstawiła z kwitkiem jeszcze w trakcie show. Powód? Jak sama przyznała z rozbrajającą szczerością, szukała bogatego adwokata, a jej serce usiłował podbić "jedynie" ochroniarz.
Musiała interweniować produkcja
Kolejna afera również dotyczyła jednej z uczestniczek - Beaty Dudy. Kobieta, zgłaszając się do programu, przyznała otwarcie, że jest wdową. Jej mąż zmarł zaledwie kilka miesięcy po ślubie, a ona samotnie wychowuje kilkuletniego synka. Beata, jako jedna z kandydatek do serca rolnika Marka, szybko zdobyła sympatię widzów i wróżono, że to ona właśnie zostanie jego wybranką.
Sympatia widzów jednak równie szybko zmieniła się w oburzenie i podejrzliwość. Okazuje się bowiem, że owa brunetka może mieć naprawdę makabryczną przeszłość. W sieci zaczęły się pojawiać informacje, że Beata Duda może być "czarną wdową", bohaterką programu "Superwizjer" z 2011 r. Z materiału wynika, że kobieta ma związek ze śmiercią kilku mężczyzn.
Na sytuację zareagowała wówczas nawet TVP. - Szanowni Państwo! W odpowiedzi na Państwa pytania dotyczące programu "Rolnik szuka żony" pragniemy poinformować, że nie posiadamy żadnych informacji jakoby utożsamiana z bohaterką materiału z "Superwizjera" pani Beata była karana albo ma postawione jakieś zarzuty - napisano.
Niespodziewane zakończenie
Najnowsza edycja "Rolnik szuka żony" jest chyba jednak najbardziej kontrowersyjną. Już od pierwszego odcinka było wiadomo, że ten sezon przejdzie do historii. Na próżno szukać sielskich obrazków przeplatanych nieśmiałymi spojrzeniami zakochanych par. Teraz liczy się show i to w najbardziej prowokacyjnej postaci. Wystarczy choćby wspomnieć o tym, co dzieje się w gospodarstwie Piotra. Rolnik miał za złe Emilii, że nie powiedziała mu o wcześniejszym udziale w podobnym programie TVN-u, "Kto poślubi mojego syna".
- Czuję się troszkę oszukany. Ja typowałem cię od początku na moją faworytkę. Gdybym o tym wiedział, to bym cię nie wybrał. Udział w programie jest tylko po to, żeby wylansować swoją osobę. Mnie tym nie kupiłaś, więc zmuszony jestem ci podziękować - wyznał.
Widzowie uwielbiają emocje
Jakby tego było mało, gdy Kasia dowiedziała się o tym, że dla Emilki to koniec przygody w programie, zamiast zawalczyć o Piotra, odeszła z show w ślad za nowo poznaną przyjaciółką. Rozczarowania nie krył nie tylko Piotr, ale przede wszystkim jego rodzice, którzy liczyli, że program pomoże synowi znaleźć jeśli nie przyszłą żonę, to przynajmniej sympatię. Na tym jednak nie koniec. Piotr nieoczekiwanie zaprosił do programu kolejną dziewczynę, z którą jak się okazało, flirtował już wcześniej. Jak zakończy się ta historia? Na to widzowie czekają z wypiekami na twarzy. "Rolnik szuka żony" dostarcza bowiem więcej emocji niż niejeden film akcji.