Mama Mariusza krytykuje zachowanie Anny z "Rolnik szuka żony": "To był cios poniżej pasa!"
None
Co jeszcze zarzuca rolniczce?
Choć związek tych dwojga należy już do przeszłości i zarówno Anna jak i Mariusz deklarują, że chcieliby o nim zapomnieć, oboje wciąż nie unikają rozmów i wywiadów na ten temat. Najpierw rolniczka opowiedziała "Super Expressowi" o toksycznym związku z poznanym w programie kandydatem i kulisach bolesnego rozstania. Kwestią czasu była odpowiedź zranionego uczestnika (zobacz także: Mariusz zdementował plotki)
.
Gdy już wszyscy byli pewni, że na tym zakończą się wzajemne oskarżenia i wypominanie tego, co wydarzyło się w reality-show TVP1, głos w sprawie zabrała pani Barbara, matka Mariusza. Kobieta, która do niedawna stała murem za ukochaną syna, dziś nie szczędzi słów krytyki pod adresem niedoszłej synowej. Ale to nie wszystko.
Ponoć były narzeczony Anny nie przeżywa już rozstania z rolniczką, ponieważ... znów jest zakochany. Kim jest jego nowa wybranka i czym zdobyła jego serce?
Zobacz także: Marta Manowska: "Praca swatki nigdy się nie kończy"
AR
Pierwsze zgrzyty na idealnym wizerunku
Początkowo matka Mariusza nie kryła radości, że jej syn nareszcie ma szansę ustatkować się u boku odpowiedzialnej i zaradnej kobiety ze sporym bagażem doświadczeń - Anny. Jednak krytyczne komentarze, które codziennie pojawiały się w internecie pod adresem rolniczki, sprawiły, że pani Barbara zaczęła uważniej przyglądać się telewizyjnemu związkowi syna.
- Przeczytałam wiele komentarzy na temat Anny w Internecie. Wiedziałam, że ludzie są zawistni, więc nie traktowałam tych komentarzy do końca poważnie, ale wiele dawały mi to do myślenia. Dlaczego tak entuzjastycznie podchodziłam do tej znajomości? Widziałam jego szczęście! Mariusz powiedział mi: "Mamo, jak bardzo chciałbym spędzić z tą kobietą resztę życia!" Zakochał się bardzo! Te 11 lat samotności, poświęcenie się tej pracy. Wydawało się, że Ania pojawiła się w odpowiednim momencie - przyznała pani Barbara w rozmowie z Fakt24.
Pierścionek był tylko pretekstem?
Niestety, Anna w finałowym odcinku postanowiła zerwać zaręczyny. Tym samym wspólne plany pary legły w gruzach. Jak się okazało, nie tylko widzowie nie dowierzali w to, co dzieje się na ekranie. Mama Mariusza również nie kryła zdziwienia zaistniałą sytuacją. Do tej pory nie potrafi zrozumieć, dlaczego rolniczka niespodziewanie odrzuciła uczucia jej syna. Czy powodem rzeczywiście była kwestia pierścionka zaręczynowego?
- Cena pierścionków w Anglii jest zawrotna. Mariusz zadzwonił do mnie, żebyśmy z Kacprem (syn Mariusza - przyp. red.) zobaczyli w jakich cenach są pierścionki tu, w Polsce. Kacper wybrał pierścionek. Oczywiście ta decyzja była konsultowana z Mariuszem. Wydaje mi się, że pierścionek był tylko pretekstem. Mariusz jej nie oszukał, powiedział jej, że wybrał go Kacper - stwierdziła pani Barbara na Fakt24.
Przy okazji wywiadu matka uczestnika postanowiła także odnieść się do zarzutów, jakoby Mariusz był nieodpowiedzialnym mężczyzną, który nie widzi świata poza... swoimi rodzicami.
"Anna bawiła się w podchody"
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Anna przyznała, że Mariusz "był, jest i będzie maminsynkiem, który samodzielnie nie potrafi podjąć męskiej decyzji. Jest absolutnie podporządkowany mamie i wszystkie jej polecenia wykonuje bez słowa sprzeciwu". Te słowa nie spodobały się pani Barbarze, która postanowiła odeprzeć te zarzuty.
- Najgorsze jest jednak to, że Ania nie powiedziała mu od razu o co jej chodzi. Tylko bawiła się w podchody. (...) Czy maminsynek wyjeżdża sam za granicę? Wiadomo, że pyta mnie nieraz o różne sprawy. Ze mną się konsultuje w sprawach najważniejszych, życiowych, co uważam za normalne. (...) Ani gospodarka nie jest aż tak duża, jak to zostało przedstawione. Mariusz nie planował tego, że pójdzie do Ani i będzie na jej garnuszku. To był cios poniżej pasa. Mój syn nigdy nie pozwoliłby na to, żeby był na utrzymaniu jakiejś kobiety. To jest nie do pomyślenia! Ten zarzut był bardzo nie w porządku ze strony Anki - powiedziała na Fakt24.
Mariusz znów jest zakochany w... Annie!
W finałowym odcinku 2. edycji "Rolnik szuka żony" Anna wyznała również, że w domu Mariusza czuła się "podwójnie osaczona" - zarówno przez narzeczonego jak i jego rodzinę. Zupełnie inne odczucia ma pani Barbara, która uważa, że rolniczka źle zinterpretowała zwykłą gościnność gospodarzy.
- Traktowaliśmy ją jak księżniczkę. A moment, w którym poszliśmy do kuchni po jedzenie... Ania sama się zadeklarowała, że pomoże, że będzie to fajnie wyglądało. W którym momencie myśmy ją osaczyli? Nie mam pojęcia! Przypuszczam, że po prostu szukała osoby, która będzie chciała ją wesprzeć finansowo, to wszystko - podsumowała na Fakt24.
A jak dziś wygląda życie porzuconego uczestnika? Okazało się, że zapomniał o uczuciu do Michalskiej i o tym, co wydarzyło się przed kamerami. Jak donosi Fakt24, Mariusz znów jest zakochany! Jego wybranką została... Anna - fanka programu, która pocieszała go mailowo po bolesnym rozstaniu z rolniczką. Czy tym razem jego związek okaże się trwały? Pani Barbara nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
- Ania jest urocza, piękna, szczuplutka i bardzo miła - potwierdziła na Fakt24.
Spodziewaliście się takiego zakończenia?
Zobacz także: Marta Manowska: "Rolnicy bardzo mi pomogli w karierze"
AR