Viki Gabor wróciła do swojej sylwestrowej wpadki. Ma poczucie humoru
Użytkownicy internetu nie dają Viki Gabor spokoju po jej wpadce na koncercie "Sylwester z Dwójką". Już raz odpowiedziała swoim krytykom w krótkich żołnierskich słowach. Teraz zdecydowała się małe i zabawne post scriptum do "afery".
Na ostatnim sylwestrze w Zakopanem Viki Gabor, pamiętna zwyciężczyni Eurowizji Junior, wykonała kilka utworów, w tym jeden w duecie z Liberem. Zastąpiła Sylwię Grzeszczak w piosence "Co z nami będzie?". Pechowo zdarzyło się jej pomylić słowa i zapomnieć tekstu, na szczęście w sukurs przyszedł jej sam autor piosenki. W sieci zaroiło się od bardzo dokuczliwych komentarzy. W obronie 16-latki stanęła m.in. Karolina Pajączkowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynały karierę, kiedy były dziećmi. Teraz same mają już dzieci
"Przeraża mnie hejt, który spotkał Viki Gabor. To nie do pomyślenia, że dorośli, często rodzice, pozwalają sobie na nienawiść w stronę wciąż jeszcze dziecka! Nie rozumiem, dlaczego prokuratura z urzędu nie zajmuje się takimi przypadkami?" - oburzyła się była dziennikarka TVP.
Sama artystka odpowiedziała prześmiewcom po swojemu.
"Nie spinajcie tak d...y. Buźki dla hejterów. Uwielbiam wasze komentarze, mam z nich taką bekę" - napisała w mediach społecznościowych.
Teraz Viki Gabor opublikowała autoironiczny filmik, na którym powróciła do nieszczęśliwej piosenki. "Śpiewając" ją na nowo celowo jeszcze bardziej przekręciła słowa. Dopisała wers: "Kiedy rozpędzi w nowym Benzie, świat rozpędzi się niebezpiecznie". Fani mają z tego ubaw, skomplementowali Viki za jej dystans do siebie.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.