Oszustwo rolnika wyszło na jaw. Pokazał zdjęcie zza granicy
Waldemar z najnowszej edycji "Rolnik szuka żony" wyrósł na jednego z najbardziej kontrowersyjnych uczestników. Mężczyzna oszukiwał swoje kandydatki, a gdy prawda wyszła na jaw, to i tak zataił przed nimi kluczowe fakty. Teraz Waldek pozdrawia z zagranicznej wycieczki i zapewnia, że "uśmiech z jego twarzy nie zniknie".
Waldemar zamieścił na Instagramie zdjęcie z przystani jachtowej w Cannes. Uśmiechnięty rolnik oczywiście nie mógł zdradzić powodu swojej radości - do końca emisji programu musi milczeć w sprawie wydarzeń, które rozegrały się przed kamerami. Ale daje jasny sygnał, że nie przejmuje się krytyką, która dociera do niego z różnych stron.
"Grunt to pozostać sobą i uśmiechać się, bo życie mimo swych nieprzewidywalnych torów jest piękne" - napisał radosny Waldek. "Zaznaczam, ten uśmiech z mojej twarzy nie zniknie, bo mam z czego się cieszyć" - dodał enigmatycznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jeśli są tacy, którzy myślą, że radość na mojej twarzy zniknie, bo coś sobie tam piszą, to się jeszcze zdziwią jak radosny i szczęśliwy jestem" - skwitował rolnik, który po wydarzeniach z ostatnich odcinków "Rolnik szuka żony" narobił sobie wielu wrogów.
Przypomnijmy, że Waldemar, który zaprosił do swojego domu Ewę, Anię i Dorotę, ukrył przed nimi fakt, że nawiązał relację z jeszcze jedną kobietą. Tajemnicza wielbicielka zobaczyła jego wizytówkę w TVP i postanowiła odezwać się do niego bez pośrednictwa telewizji. Waldek utrzymywał z nią kontakt, doszło nawet do spotkania, na które on "jechał przez pół Polski". Gdy reżyser programu domagał się, by mężczyzna postąpił uczciwie i wybrał między programem a internetową znajomością, ten postawiony pod ścianą wykonał telefon.
Waldek zadzwonił, a następnie przyznał się Ewie, Dorocie i Ani, że kręcił na boku z inną kobietą. Sęk w tym, że panie nie dowiedziały się całej prawdy. Po pierwsze, nie przyznał się, że z tą dziewczyną widział się osobiście. A po drugie ukrył fakt, że wcale nie zdobył się na wymaganą szczerość, a został do niej zmuszony.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.