RozrywkaUsłyszał, jak fałszował. Reprezentant Gruzji złapał się za głowę

Usłyszał, jak fałszował. Reprezentant Gruzji złapał się za głowę

Występ na żywo to nie lada wyzwanie – zwłaszcza jeśli to występ przed międzynarodową publicznością i to na Eurowizji. Każda dźwiękowa wpadka wybrzmiewa tu ze zdwojoną mocą. Zwłaszcza w powtórkach występów. Tornike Kipiani z Gruzji boleśnie się o tym przekonał.

Tornike Kipiani, reprezentant Gruzji podczas Eurowizji 2021
Tornike Kipiani, reprezentant Gruzji podczas Eurowizji 2021
Źródło zdjęć: © kadr z programu

21.05.2021 12:18

Drugi półfinał Eurowizji był, jednym słowem, nierówny. Nie brakowało ciekawych, oryginalnych występów, jak choćby zespołów z Islandii czy Portugalii, ale nie brakowało też takich, które powielały pomysł i kompozycji, i układu choreograficznego, jak w przypadku Serbii czy Mołdawii. Dość powiedzieć, że o ile w pierwszym półfinale występy wywoływały sporo emocji, tak te w drugim, mimo roznegliżowanych wokalistek, nie porywały.

Wśród wykonawców, jak co roku, nie brakowało solistów. Ci jednak, zwłaszcza jeśli przyjechali bez chórków i tancerzy, mieli utrudnione zadanie. To na nich skupiała się cała uwaga i każdy najdrobniejszy błąd od razu rzucał się w oczy i uszy. Boleśnie przekonał się o tym reprezentant Gruzji, Tornike Kipiani. Na konkurs przygotował emocjonalną balladę "You" dedykowaną żonie i widać było, że emocji nie brakowało – wokalista niemal każdą miał wypisaną na twarzy.

Tornike Kipiani - You - LIVE - Georgia 🇬🇪 - Second Semi-Final - Eurovision 2021

Sęk w tym, że zaśpiewał ją bardzo nieczysto. Każdy dźwięk który próbował wyciągać dla ozdoby frazy, wywoływał raczej grymas niż zachwyt. Powodów mogło być wiele – najzwyczajniej mogły nie zadziałać odsłuchy bądź górę wziął stres; w końcu występ na żywo przed wielomilionową międzynarodową publicznością to nie lada wyzwanie.

Niemniej, powody niepowodzenia były nieważne – w efekcie skończyło się na trudnym do ukrycia fałszowaniu, a skoro występ był na żywo, o poprawkach nie było mowy. Podczas powtórek w czasie głosowania szybko okazało się, że piosenkarz rzeczywiście mógł siebie nie słyszeć.

Kamery błyskawicznie pokazały jego reakcję na skrót swojego występu. Zażenowana twarz zasłonięta ręką mówiła wszystko. Gruzin, podobnie jak nasz reprezentant, nie awansował do finału.

Trzeba jednak docenić, że mimo świadomości o niepowodzeniu na scenie, umiał później robić dobrą minę do złej gry i uśmiechał się szeroko do kamer. Cóż, w końcu nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli, a w Eurowizji ostatecznie chodzi przecież o dobrą zabawę.

Komentarze (1)