"Ukraina to początek". Rosyjska TV zapowiada kolejne "operacje specjalne"

Rossija 1 to czołowy kanał informacyjny rosyjskiej propagandy, który od miesięcy karmi swoich widzów nienawiścią do Ukrainy i całego zachodniego świata. W najnowszym programie jeden z zaproszonych ekspertów oznajmił wprost, że "stary świat nie wróci" i trwa walka o miejsce rosyjskiej cywilizacji w "nowej ludzkości". Prowadzący stanowczo zareagował na te słowa.

Władimir Sołowjow to czołowy propagandysta Putina
Władimir Sołowjow to czołowy propagandysta Putina
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

26.06.2022 | aktual.: 26.06.2022 10:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Amerykańska dziennikarka Julia Davis udostępniła kolejny fragment programu na kanale Rossija 1, gdzie padają przerażające wypowiedzi na temat wojny w Ukrainie, nawołuje się do ludobójstwa i nuklearnej zagłady wrogów Rosji. Tym razem komentator polityczny Dmitrij Drobnitsky opowiedział o nastrojach w społeczeństwie rosyjskim, co mogło się nie spodobać jego przełożonym na Kremlu.

- Porozmawiajmy poważnie. Nie wszyscy w kraju czują się bezpieczni. Codziennie docierają do mnie takie głosy: "Kiedy to się wszystko skończy?". A kiedy ja się pytam, co się skończy, to słyszę: "To wszystko" - mówił Drobnitsky, co mogło być odebrano jako krytyka działań wojennych w Ukrainie.

- Wtedy ja odpowiadam: to się nigdy nie skończy i dawne życie już nie powróci. To jest długa walka, która określi miejsce rosyjskiej cywilizacji, rosyjskiego świata w nowej ludzkości - wyjaśnił komentator.

Na te słowa szybko zareagował Władimir Sołowjow, czołowy propagandysta Putina i gospodarz debaty w Rossija 1. Sołowjow sprostował, że ta walka nie określi miejsca rosyjskiej cywilizacji w świecie, ale to, co zostanie z zachodniej cywilizacji.

Drobnitsky poszedł za ciosem i dał jasno do zrozumienia, że "operacja specjalna w Ukrainie" to dopiero początek i w przyszłości będą kolejne "operacje" w innych miejscach, gdyż Rosja dostrzega "niespokojną sytuację przy granicach".

- To konfrontacja między różnymi systemami, a przede wszystkim przeciwko zjednoczonemu Zachodowi - skwitował propagandysta Kremla.