"Ukraina to początek". Rosyjska TV zapowiada kolejne "operacje specjalne"
Rossija 1 to czołowy kanał informacyjny rosyjskiej propagandy, który od miesięcy karmi swoich widzów nienawiścią do Ukrainy i całego zachodniego świata. W najnowszym programie jeden z zaproszonych ekspertów oznajmił wprost, że "stary świat nie wróci" i trwa walka o miejsce rosyjskiej cywilizacji w "nowej ludzkości". Prowadzący stanowczo zareagował na te słowa.
Amerykańska dziennikarka Julia Davis udostępniła kolejny fragment programu na kanale Rossija 1, gdzie padają przerażające wypowiedzi na temat wojny w Ukrainie, nawołuje się do ludobójstwa i nuklearnej zagłady wrogów Rosji. Tym razem komentator polityczny Dmitrij Drobnitsky opowiedział o nastrojach w społeczeństwie rosyjskim, co mogło się nie spodobać jego przełożonym na Kremlu.
- Porozmawiajmy poważnie. Nie wszyscy w kraju czują się bezpieczni. Codziennie docierają do mnie takie głosy: "Kiedy to się wszystko skończy?". A kiedy ja się pytam, co się skończy, to słyszę: "To wszystko" - mówił Drobnitsky, co mogło być odebrano jako krytyka działań wojennych w Ukrainie.
- Wtedy ja odpowiadam: to się nigdy nie skończy i dawne życie już nie powróci. To jest długa walka, która określi miejsce rosyjskiej cywilizacji, rosyjskiego świata w nowej ludzkości - wyjaśnił komentator.
Na te słowa szybko zareagował Władimir Sołowjow, czołowy propagandysta Putina i gospodarz debaty w Rossija 1. Sołowjow sprostował, że ta walka nie określi miejsca rosyjskiej cywilizacji w świecie, ale to, co zostanie z zachodniej cywilizacji.
Drobnitsky poszedł za ciosem i dał jasno do zrozumienia, że "operacja specjalna w Ukrainie" to dopiero początek i w przyszłości będą kolejne "operacje" w innych miejscach, gdyż Rosja dostrzega "niespokojną sytuację przy granicach".
- To konfrontacja między różnymi systemami, a przede wszystkim przeciwko zjednoczonemu Zachodowi - skwitował propagandysta Kremla.