"Będzie proces i kara śmierci". Tak rosyjska TV mówi o schwytanych Amerykanach
Według niepotwierdzonych doniesień Rosjanie schwytali w Ukrainie dwóch żołnierzy narodowości amerykańskiej. Dla Putina mogą być oni kartą przetargową w rozmowach dyplomatycznych. Tymczasem w rosyjskiej TV już wydano na nich wyrok, mówiąc, że nie ma innej opcji jak kara śmierci.
16.06.2022 | aktual.: 17.06.2022 07:02
Jak donosi "The Telegraph", amerykańscy żołnierze w zeszłym tygodniu zostali wzięci do niewoli podczas bitwy o Charków. 39-letni Alexander Drueke i 27-letni Andy Huynh służyli jako ochotnicy w regularnej jednostce armii ukraińskiej. Jak podaje gazeta, są to pierwsi żołnierze amerykańscy, którzy trafili do rosyjskiej niewoli.
Departament Stanu USA w Waszyngtonie powiedział "The Telegraph", że na ten moment informacje o schwytanych obywatelach USA są niepotwierdzone. "Uważnie obserwujemy sytuację i utrzymujemy kontakt z władzami Ukrainy. Ze względu na kwestie bezpieczeństwa nie udzielamy dalszych informacji" - przekazano w komunikacie.
Na ustalenia brytyjskiej gazety powoływano się także w rosyjskiej telewizji Rossija 1, która od początku inwazji sączy propagandowy jad. - Wygląda na to, że złapano dwóch Amerykanów. Mogę sobie tylko wyobrazić, co się teraz stanie - mówił fałszywie zatroskany Władimir Sołowjow, czołowy propagandysta Putina.
- Teraz, jak rozumiem, odbędzie się proces i bazując na precedensie, dostaną karę śmierci - mówił Sołowjow we fragmencie programu, który udostępniła na Twitterze amerykańska dziennikarka Julia Davies.
- Tak, nie ma innej opcji - przytaknął mu Andriej Gurulow, deputowany do Dumy Państwowej.
Chociaż propagandyści Kremla już wydali na Amerykanach wyrok śmierci, to nie brakuje opinii, że Putin wykorzysta ich jako kartę przetargową. Schwytanie dwóch Amerykanów ma ogromne znaczenie dyplomatyczne, ponieważ Kreml może to wykorzystać jako dowód na "bezpośrednie zaangażowanie" USA w wojnę. Jak pisze gazeta, "prezydent Rosji Władimir Putin prawdopodobnie zażąda znacznych ustępstw w zamian za ich uwolnienie".