"Ucho prezesa": przedpremierowo zdradzamy, co wydarzy się w 9. odcinku
Tym razem do gabinetu przybyła Beata, która otrzymała ważną misję od samego prezesa. Co się wydarzyło?
Choć 9. odcinek "Ucha prezesa" na YouTube zaplanowany jest dopiero na 20 marca, już teraz możemy wam zdradzić, kto i w jakim celu odwiedzi słynny gabinet przy Nowogrodzkiej.
Na początku widzimy premier Beatę (w tej roli Agnieszka Pilaszewska), która przybyła na recepcję pani Basi wraz z mężem Edziem. Już z krótkiego dialogu małżonków dowiadujemy się, kto rządzi w tym związku. Wyraźnie widać, że niejaki Edward jest całkowicie podległy swojej żonie. W końcu Beata traci do niego cierpliwość, nakazuje mu wrócić do domu, instruując go przy okazji, jaki rodzaj ręczników papierowych ma kupić, aby perfekcyjnie umyć okna. Posłuszny małżonek wybiega z recepcji, rzucając na pożegnanie:
- Tylko nie wracaj do domu kolumną, przyjedź tramwajem albo autobusem!
Gdy tylko Edward znika za rogiem, Beata wchodzi do gabinetu. Rozmowa z prezesem nie należy jednak do najprzyjemniejszych.
- Mówią, że nikt pani nie słucha. Wszyscy włażą pani na głowę, a pani się na to zgadza. W takim razie do czego pani jest mi potrzebna? Pani Beato, ostatnia szansa. Albo pani tego Antoniego okiełzna, albo wracają graty do domu Beaty.
W tym samym czasie, gdy prezes zastanawia się nad dalszym losem pani premier, do gabinetu wpada niezapowiedziany gość - Antoni. Bohater, nie zważając na obecność Beaty, zaczyna dyskutować z prezesem. Początkowo rozmowa obu panów dotyczy niedawnego karambolu z udziałem samochodu Antoniego. Szef MON wyraźnie zaznacza, że o żadnym wypadku nie było mowy, a doszło jedynie do lekkiego "obtarcia". Jak sam stwierdził, osobiście powołał specjalną komisję, na czele której stanął on sam i jego kierowca.
- Jeśli uznamy, że jesteśmy winni, postawimy sobie zarzuty. Wstępne wyniki śledztwa dowodzą, że warunki jazdy nie dostosowały się do naszej prędkości. Tyle! - podsumował.
Co się wydarzy, gdy dojdzie do konfrontacji pani premier z Antonim? Czy uda jej się zapanować i okiełznać niepokornego gościa tak, jak radzi sobie z Edwardem? Finał tego odcinka naprawdę zaskakuje, choć nie jest już tak naszpikowany humorem i żartami, jak poprzednie odsłony "Ucha prezesa".
Przypomnijmy, że do niedawna wszystkie odcinki miniserialu Roberta Górskiego były emitowane na YouTube. Teraz produkcja pojawia się najpierw na płatnej platformie internetowej, a dopiero po kilku dniach na ogólnodostępnym serwisie.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>