"Ucho prezesa": Krystyna Pawłowicz krytykuje serial
Satyryczny serial Roberta Górskiego "Ucho prezesa" robi furorę w sieci. Wielu internautów docenia jego humor i trafne komentowanie politycznej rzeczywistości. Zabawny potencjał zauważył nawet Jarosław Kaczyński, a TVP podobno jest zainteresowana zakupem serialu. Krystyna Pawłowicz jednak się nie spodobał. W krytycznych słowach rozprawia się z produkcją.
17.01.2017 | aktual.: 17.01.2017 14:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Dobrze, że się śmieją, bo trzeba się śmiać, a że się śmieją ze mnie... No cóż, sam się, można powiedzieć, wepchnąłem - tak Jarosław Kaczyński skomentował serial satyryczny "Ucho Prezesa". Zarzucał jedynie produkcji, że dawanie mleka kotu w serialu jest „całkowicie sprzeczne z faktami”, gdyż dorosłe koty nie piją mleka.
Zupełnie inne zdanie na temat satyrycznego serialu ma Krystyna Pawłowicz. Posłanka nie szczędzi słów krytyki. Uważa ona, że Górski, tworząc satyrę prezesa Kaczyńskiego, uległ diabolizowanemu w mediach wizerunkowi. - O ile peowską atmosferę i klimat udało mu się, jak myślę, uchwycić w "Posiedzeniach rządu" PO/PSL, o już "pisowskiego" klimatu nie uchwycił. Wygląda też na to, że obserwował Prezesa głównie oczami Gazety Wyborczej i TVN-u – napisała na swoim profilu na Facebooku.
- Udatne często parodiowanie sposobu mówienia prezesa J.Kaczyńskiego, jego sposobu trzymania i układania rąk i dłoni, przyglądania się rozmówcy czy zawieszania głosu, to nie wszystko – kontynuowała. Wytknęła nawet takie szczegóły, jak fakt, że prezes nie słodzi herbaty i nie je cukierków. Posłanka zarzuciła także, że humor w internetowym serialu jest ciężki, a postaci Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza przedstawiane są jako budzące głównie strach. Jej zdaniem to właśnie strach przed tymi osobami przytłoczył poczucie humoru Górskiego, które jak przyznała, sama ceni.
Posłanka jednak nie ustrzegła się zabawnej wpadki. W poście kilkukrotnie zamiast Robert Górski pisała... Gliński. Wpis, który można zobaczyć na Facebooku, został już poprawiony.
Całość wpisu możecie przeczytać poniżej.