TVP odpowiedziała na zarzut w związku z "Domem dusz". "Nie ocenzurowaliśmy filmu"
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
TVP rzeczywiście ocenzurowała emitowany niedawno film "Dom dusz"? Stacja odniosła się do plotek i wydała stosowne oświadczenie.
Wersja, jaką widzowie TVP mogli zobaczyć w ubiegły piątek, była o 13 minut krótsza niż oryginalna. Ubytek w filmie zauważył dziennikarz, Bartosz Pańczyk, który na swoim facebookowym profilu napisał: "TVP cenzuruje już nawet amerykańskie filmy. Tym razem padło na kultowy "Dom dusz" z cudowną M.Streep i G.Close z 93 roku. Scena, która jest w oryginale, a której nie zobaczyli dzisiaj widzowie Jedynki to ta, w której ciężarna Klara znajduje głowę matki. Kto podejmuje decyzje o wycinaniu scen z filmów i czy to jest w ogóle zgodne z prawem?! Już nawet filmów zagranicznych nie można spokojnie oglądać w tej chorej instytucji!!!" (zachowano oryginalną pisownię).
TVP pośpieszyła jednak z wyjaśnieniami i zapewniła, że nie ocenzurowała filmu, a jedynie zaprezentowała wersję, jaką otrzymała od dystrybutora, firmy Lionsgate. W oświadczeniu, które przytoczył portal wirtualnemedia.pl napisała, że "nie ingerowała w jakikolwiek sposób w treści filmu, tylko wyemitowała go "dokładnie w takiej postaci, jaką kontrahent przekazał w 2015 roku, w ramach realizacji zawartego wcześniej kontraktu na zakup pakietu filmów".
Temat został podjęty przez media o tyle, że wzbudził sporo emocji. Wszystko bowiem wskazywało na to, że rzeczywiście po raz kolejny doszło do cenzurowania filmu w telewizji. Przypomnijmy, że w kwietniu do takiego zabiegu uciekł się Polsat, wycinając co bardziej kotrowersyjne sceny z emitowanego po 20.00 "Wilka z Wall Street". Wówczas stacja tłumaczyła, że wersja kinowa, przeznaczona dla dorosłych widzów, mogłaby być emitowana dopiero po 23.00.