Dostało się TVN i aktorom. "Są częścią hybrydowego uderzenia na Polskę"
W poniedziałek 8 listopada tematem dnia w polskich mediach była sytuacja na granicy z Białorusią, gdzie grupy migrantów forsowały ogrodzenia ustawione przez polskie służby. W programie "Minęła 20" w TVP Info Michał Rachoń mówił o bitwie i przypomniał widzom, że "polskie elity" przyjazne opozycji już wcześniej dopuszczały się psychologicznych ataków na żołnierzy i strażników granicznych.
09.11.2021 00:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak informowały Wiadomości WP, w poniedziałek doszło do masowych prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Wieczorem migranci rozbili namioty i rozpalili ogniska. Po polskiej stronie granicy strzeże straż graniczna, policja i wojsko. We wtorek w sprawie kryzysu migracyjnego zbierze się Sejm. Działania reżimu w Mińsku potępiła już m.in. Unia Europejska, Stany Zjednoczone i NATO.
O sytuacji na granicy w programie "Minęła 20" mówił Michał Rachoń, który postanowił przypomnieć widzom zachowanie niektórych aktorów i wypowiedzi na antenie TVN/TVN24.
- Ponieważ wojna hybrydowa opiera się na wywoływaniu psychologicznej presji zarówno na społeczeństwo, jak i na służby broniące zaatakowanego państwa, należy przypomnieć, kto jako pierwszy zaatakował otwarcie polskich żołnierzy i Straż Graniczną. Tych, którzy dziś bronią polskiej granicy. W przestrzeni publicznej zrobił to Władysław Frasyniuk i goszczący go dziennikarz stacji TVN Grzegorz Kajdanowicz – mówił Rachoń.
Po tych słowach wyświetlono fragment programu stacji TVN, w którym Frasyniuk nazywał polskich żołnierzy "śmieciami" i "watahą psów czyhającą na biednych ludzi".
Rachoń przypomniał też wypowiedź Agnieszki Holland, która odbierając nagrodę filmową, "nazwała Polaków kolaborantami, a polskie służby porównała do komunistycznych zbrodniarzy".
- Do całej tej operacji włączyli się także aktorzy – ciągnął Rachoń, przysłuchując się wulgarnej wypowiedzi Barbary Kurdej-Szatan. Dziennikarz TVP Info tylko patrzył w kamerę z poważną miną i kręcił głową na znak dezaprobaty, gdy lektorka odczytywała słowa aktorki.
Swoje pięć minut na antenie TVP Info miał też Maciej Stuhr w cytowanej wypowiedzi z programu TVN. Aktor mówił przed kamerą, że migrantom "trzeba zapewnić dach nad głową i zastanowić się, co dalej", bo alternatywą jest to, że ludzie będą ginąć w lesie.
- Połączeniem tych obu kierunków hybrydowego uderzenia na Polskę był skandaliczny spot, w którym wystąpiła m.in. aktorka Maja Ostaszewska – kontynuował Michał Rachoń. Mowa o filmiku pt. "Apel do Straży Granicznej. Co to za rozkazy, które nie pozwalają nieść pomocy?", który 2 listopada pojawił się na kanale tygodnika "Polityka" na YouTube. Po tygodniu miał 11 tys. wyświetleń i 1,7 tys. negatywnych reakcji (kciuki w dół) na 70 pozytywnych. Komentarze pod filmikiem zostały wyłączone.
Zobacz także