TVP broni bębniarskiego występu Tamary Gonzales Perei. "Eksperckie dopełnienie"
Nieoczekiwany powrót Tamary Gonzales Perei na antenę TVP w nowej roli spotkał się ze sporym zainteresowaniem mediów, jak i twórców memów. Choć jej występ stał się polem do żartów, publiczna stacja ją broni.
Program Elżbiety Jaworowicz w ostatnich latach stał się parodią samego siebie. Co prawda "Sprawa dla reportera" wciąż udaje, że jest społecznym formatem blisko prawdziwych problemów obywateli, jednak bardziej służy do lansu przypadkowych "ekspertów". W ubiegłym tygodniu sławę w ten sposób zdobyła na nowo Tamara Gonzales Perea, dawna blogerka modowa i gwiazdka "Pytania na śniadanie".
Gdy blisko dwa lata temu zniknęła z mediów, nikt nie zastanawiał się nad jej zmianą branży. Dziś okazuje się, że Tamara podaje się za "soul coacha, terapeutkę ustawień systemowych i uzdrawiania dźwiękiem". Bohaterce "Sprawy dla reportera", która zmaga się z poważnymi powikłaniami po przejściu udaru, zagrała na bębnie, śpiewając "heja ho". Efekty "kuracji" nie są jednak znane.
Krzysztof Zanussi, który również był wtedy gościem "Sprawy dla reportera", w rozmowie z Wirtualną Polską tłumaczył swoje zdziwienie praktykami Gonzale Perei. - Bądźmy poważni. Oczywiście, że nie mają one (zabiegi oferowane przez Tamarę - przyp. red) absolutnie żadnego znaczenia medycznego. Może co najwyżej psychologiczne. Ale to też tylko w przypadku bardzo silnej wiary, że coś takiego jak pohukiwanie "heja ho" - i to na dodatek przesyłane za pośrednictwem sygnału telewizyjnego - może komuś w czymkolwiek pomóc - skomentował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak TVP nie ma sobie nic do zarzucenia. Uważają, że dobór ich gości jest właściwy. Przypomnijmy, że nad zdrowiem kobiety ze "Sprawy dla reportera" debatowali ksiądz, reżyser, terapeutka od kryształów, Tamara Gonzales Perea i lekarz.
- Program interwencyjny "Sprawa dla reportera" od kilku dekad realnie pomaga ludziom w ich kłopotach, przynosi ulgę i daje nadzieję na lepszy los. Goście zapraszani przez Zespół Redakcyjny do udziału w audycji mają albo bezpośredni związek z historiami przedstawianymi w reportażach, albo też stanowią eksperckie lub interesujące z innych względów, dopełnienie studyjnej, komentarzowej części programu - odpowiedziało biuro prasowe TVP na zapytanie Wirtualnych Mediów.
Według zakulisowych informacji portalu Gonzales Perea nie ma być jednak zapraszana do kolejnych występów.