TVN7 bez koncesji. Część widzów straci dostęp do stacji?
Po 25 lutego koncesja dla TVN7 wygaśnie. Zostało już niewiele dni, a podczas ostatniego głosowania KRRiT nie rozstrzygnęła sprawy. Co dalej?
Choć Andrzej Duda zawetował "lex TVN", grupa TVN Discovery cały czas ma problem z uzyskaniem koncesji dla swoich stacji telewizyjnych. W kłopotach znalazła się stacja TVN7. Formalnie mogą nadawać do 25 lutego. A co potem? Dużo pisano o tym, że jeśli KRRiT nie przyzna koncesji, kanał może zniknąć z anteny. Zegar tyka.
We wtorek, 1 lutego, odbyło się kolejne posiedzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w tej sprawie. Jak podają Wirtualne Media, sprawy nie rozstrzygnięto.
"Przeciwko byli: Andrzej Sabatowski i prof. Janusz Kawecki. Do przedłużenia koncesji potrzeba czterech głosów" - podają WM i wyjaśniają, że zdaniem Kaweckiego, Grupa Discovery łamie ustawę o radiofonii i telewizji.
Mówi się, że brak koncesji dla stacji spod znaku TVN to cios w polsko-amerykańskie relacje.
- Opóźnianie decyzji w sprawie odnowienia koncesji dla TVN7 jest ze strony KRRiT działaniem skrajnie nieodpowiedzialnym. Naraża skarb państwa na konieczność wypłaty odszkodowania. Ma też wymiar polityczny, bo w najgorszym możliwym momencie wznawia konflikt ze Stanami Zjednoczonymi wygaszony wetem prezydenta wobec "Lex TVN" - komentuje w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Juliusz Braun z Rady Mediów Narodowych.
Discovery zabezpieczyło się i zdobyło już koncesję u holenderskiego regulatora, ale to pozwoli na nadawanie TVN7 tylko satelitarnie. Co oznaczałoby, że część widzów utraciłaby dostęp do kanału.
Prawnik Sebastian Urban ocenia dla WM: - Skoro koncesja wygaśnie, program nie powinien być dalej rozpowszechniany.
I dodaje: - Premierowe treści TVN7 mogą oczywiście trafić do TVN, TTV i Metro, czy innych naziemnych stacji grupy Discovery. Jednak będzie to oznaczało stratę dla Grupy, bo nawet zwiększenie oglądalności pozostałych kanałów Grupy, zapewne nie zrekompensuje utraty jednego całego kanału.