Trzecia edycja "Love Island" dobiegła końca. Zwycięska para mogła być tylko jedna: Caroline i Mateusz
Trzecia edycja "Love Island" od tygodni emocjonowała telewidzów. Zmagania uczestników właśnie dobiegły końca. Zwycięska para mogła być tylko jedna. To Caroline i Mateusz!
11.04.2021 23:34
Już od sześciu tygodni trzecia edycja "Love Island" rozgrzewała telewidzów Polsatu. Wysoka oglądalność nikogo nie zaskoczyła - poprzednie dwie edycje cieszyły się ogromnym wzięciem, tak więc i trzecia skazana była na sukces.
Trzecia edycja "Love Island" pozwoliła nam poznać naprawdę sporo osób, ale do mety dobiegła tylko szóstka. Tak więc podczas finałowego odcinka zobaczyliśmy trzy pary - Caroline i Mateusza, Walerię i Piotra oraz Anię i Cezarego. Każda z tych par pozyskała duże grono sympatyków, tak więc wynik finałowego głosowania do samego końca był owiany tajemnicą.
Zobacz także
Finałowy odcinek to na początku wspomnienie tego, jak wyglądał ostatni dzień uczestników w willi. Panie wybrały się do SPA, natomiast panowie nie mogli znaleźć dla siebie miejsca i zajęcia. Dlatego dość szybko zabrali się pisania finałowych wyznań, co stanowi już tradycję tego programu.
Dziewczyny, będąc w SPA, również musiały napisać swoje finałowe przemowy. Nie ukrywały, że było to dla nich trudne zadanie. Nawet Ania, której, jak przyznała, zdarzyło się już pisać tego typu list, miała z tym zadaniem niemały problem. Caroline natomiast ucieszyła się na samą myśl o radości Mateusza, bo, jak stwierdziła, nie słyszał on od niej zbyt często takich rzeczy.
Ania i Cezary byli dość ostrożni w swoich słowach. Ich przemowy pełne były jednak czułych słów i zapewnień. Nie brakowało uśmiechów, łez wzruszenia i wdzięczności. Pomimo krótkiego stażu związku mieli o czym mówić i za co sobie dziękować. "Poczułam, że być może będziesz dobrym przewodnikiem przez całe życie" - wyznała Ania.
Waleria i Piotr już nieco odważniej podeszli do tego zadania. "Od momentu, kiedy zaczęliśmy na siebie patrzeć, czułem, że się w tobie zakochuję" - powiedział Piotr, patrząc w oczy swojej partnerki. "Jestem gotowa, by za tobą pójść. I zakochuję się w tobie" - wtórowała mu Waleria.
Mateusz i Caroline byli w swoich wyznaniach równie odważnie. "Wierzę, że czas spędzony w willi to dopiero początek wspaniałej przygody, która nas spotkała" - zapewniał Mateusz. Caroline odwdzięczyła się przemową w języku angielskim. Przyznała, że choć początkowo zastanawiała się, czy może to jedynie pożądanie, lecz szybko doszło do niej, że to coś zdecydowanie większego. "Nie mogę doczekać się następnego rozdziału w naszej historii" - zadeklarowała uczestniczka.  
Największe emocje pojawiły się jednak dopiero wtedy, gdy wszystkie pary ostatni już raz zasiadły w kręgu ognia. To właśnie tam uczestnicy dowiedzieli się, kto zwyciężył. Zgodnie z decyzją widzów trzecie miejsce zajęli Ania i Cezary, którzy mimo to wyglądali na bardzo szczęśliwych. Ich droga do finału pełna była uśmiechu, wspólnych chwil i pełnych uczuć spojrzeń.
W grze o zwycięstwo pozostali Waleria i Piotr oraz Caroline i Mateusz. Droga do finału pierwszej z tych par była dość stabilna, ale nie oznacza to, że nudna. Świetnie się razem bawili i rozwijali rodzące się między nimi uczucia.
Wspomnienie tego, jak rozwijała się relacja Caroline i Mateusza to przede wszystkim śmiech, dobra zabawa, dużo dotyku i przemyślenia Matiego, które doprowadzały widzów do łez. Decyzją widzów to właśnie oni zostali zwycięzcami trzeciego sezonu "Love Island".
Jak podkreśliła Karolina Gilon, różnica głosów pomiędzy parami była minimalna. Ktoś jednak musiał zwyciężyć. Caroline nawet w tych ostatnich momentach musiała podjąć trudną decyzję, ale to nie był dla niej problem. Ponad 100 tysięcy złotych postawiła na miłość.
Spodziewaliście się takiego wyniku?