Trzecia edycja "Love Island" dobiegła końca. Zwycięska para mogła być tylko jedna: Caroline i Mateusz
Trzecia edycja "Love Island" od tygodni emocjonowała telewidzów. Zmagania uczestników właśnie dobiegły końca. Zwycięska para mogła być tylko jedna. To Caroline i Mateusz!
Już od sześciu tygodni trzecia edycja "Love Island" rozgrzewała telewidzów Polsatu. Wysoka oglądalność nikogo nie zaskoczyła - poprzednie dwie edycje cieszyły się ogromnym wzięciem, tak więc i trzecia skazana była na sukces.
Trzecia edycja "Love Island" pozwoliła nam poznać naprawdę sporo osób, ale do mety dobiegła tylko szóstka. Tak więc podczas finałowego odcinka zobaczyliśmy trzy pary - Caroline i Mateusza, Walerię i Piotra oraz Anię i Cezarego. Każda z tych par pozyskała duże grono sympatyków, tak więc wynik finałowego głosowania do samego końca był owiany tajemnicą.
Finałowy odcinek to na początku wspomnienie tego, jak wyglądał ostatni dzień uczestników w willi. Panie wybrały się do SPA, natomiast panowie nie mogli znaleźć dla siebie miejsca i zajęcia. Dlatego dość szybko zabrali się pisania finałowych wyznań, co stanowi już tradycję tego programu.
Dziewczyny, będąc w SPA, również musiały napisać swoje finałowe przemowy. Nie ukrywały, że było to dla nich trudne zadanie. Nawet Ania, której, jak przyznała, zdarzyło się już pisać tego typu list, miała z tym zadaniem niemały problem. Caroline natomiast ucieszyła się na samą myśl o radości Mateusza, bo, jak stwierdziła, nie słyszał on od niej zbyt często takich rzeczy.
Kurdej-Szatan nie zmienia swoich poglądów
Ania i Cezary byli dość ostrożni w swoich słowach. Ich przemowy pełne były jednak czułych słów i zapewnień. Nie brakowało uśmiechów, łez wzruszenia i wdzięczności. Pomimo krótkiego stażu związku mieli o czym mówić i za co sobie dziękować. "Poczułam, że być może będziesz dobrym przewodnikiem przez całe życie" - wyznała Ania.
Waleria i Piotr już nieco odważniej podeszli do tego zadania. "Od momentu, kiedy zaczęliśmy na siebie patrzeć, czułem, że się w tobie zakochuję" - powiedział Piotr, patrząc w oczy swojej partnerki. "Jestem gotowa, by za tobą pójść. I zakochuję się w tobie" - wtórowała mu Waleria.
Mateusz i Caroline byli w swoich wyznaniach równie odważnie. "Wierzę, że czas spędzony w willi to dopiero początek wspaniałej przygody, która nas spotkała" - zapewniał Mateusz. Caroline odwdzięczyła się przemową w języku angielskim. Przyznała, że choć początkowo zastanawiała się, czy może to jedynie pożądanie, lecz szybko doszło do niej, że to coś zdecydowanie większego. "Nie mogę doczekać się następnego rozdziału w naszej historii" - zadeklarowała uczestniczka.  
Największe emocje pojawiły się jednak dopiero wtedy, gdy wszystkie pary ostatni już raz zasiadły w kręgu ognia. To właśnie tam uczestnicy dowiedzieli się, kto zwyciężył. Zgodnie z decyzją widzów trzecie miejsce zajęli Ania i Cezary, którzy mimo to wyglądali na bardzo szczęśliwych. Ich droga do finału pełna była uśmiechu, wspólnych chwil i pełnych uczuć spojrzeń.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W grze o zwycięstwo pozostali Waleria i Piotr oraz Caroline i Mateusz. Droga do finału pierwszej z tych par była dość stabilna, ale nie oznacza to, że nudna. Świetnie się razem bawili i rozwijali rodzące się między nimi uczucia.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Wspomnienie tego, jak rozwijała się relacja Caroline i Mateusza to przede wszystkim śmiech, dobra zabawa, dużo dotyku i przemyślenia Matiego, które doprowadzały widzów do łez. Decyzją widzów to właśnie oni zostali zwycięzcami trzeciego sezonu "Love Island".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jak podkreśliła Karolina Gilon, różnica głosów pomiędzy parami była minimalna. Ktoś jednak musiał zwyciężyć. Caroline nawet w tych ostatnich momentach musiała podjąć trudną decyzję, ale to nie był dla niej problem. Ponad 100 tysięcy złotych postawiła na miłość.
Spodziewaliście się takiego wyniku?