Trójka: obraz po katastrofie. Przez pół dnia słuchałam radia. Kto jeszcze tam został?
Spędziłam dziś wiele godzin, słuchając zdziesiątkowanej odejściami Trójki. Dziennikarze, którzy zostali jeszcze na Myśliwieckiej 3/5/7, na potęgę wspominali byłych redakcyjnych kolegów. Było mnóstwo aluzji, żalu, a nawet płaczu. Najdziwniejsze jest jednak to, że znów puścili Kazika.
20.05.2020 14:00
Słuchacze proszą: zostańcie w Trójce!
Od czasu wybuchu afery wokół wygranej Kazika na Liście Przebojów Trójka nie funkcjonuje normalnie. Kolejne odejścia dziennikarzy (w ostatnich dniach z pracy zrezygnowali: Piotr Metz, Piotr Kaczkowski czy Tomasz Rożek, a wielu innych redaktorów przebywa na zwolnieniach lekarskich - przyp. red.) wymusiły dynamiczne zmiany w grafikach i ramówce. To dlatego, zwłaszcza od poniedziałku, na antenie słychać, jakby to powiedział Marek Niedźwiecki, "druhów zastępowych".
W związku z protestem głównych redaktorów porannej audycji, Marcina Łukawskiego i Krystiana Hanke, wydania te przejął Piotr Łodej. Dziennikarz, związany przede wszystkim z programem Trójkowy Budzik, już wcześniej ratował stację z opałów, chociażby wtedy, gdy z Trójki odszedł Wojciech Mann. W środowym poranku Łodej wyraźnie starał się dodać otuchy kolegom i odbiorcom. Wyjątkowo często wchodził na antenę i za każdym razem czytał listy słuchaczy. A tych, jak przekonywał dziennikarz, w ostatnich dniach napływa do redakcji Trójki całe morze.
Nie znam klucza doboru listów i głosów czytelników. Te, które wyemitowano, dotyczyły głównie wsparcia dla załogi. "Słucham od rana, ale serce mnie boli" - pisze słuchaczka. "Będziemy z wami do ostatniej osoby, która zostanie na antenie"- zapewnia kto inny. "Apelujecie do nas: zostańcie w domach, a ja apeluję do was: zostańcie w Trójce i zostańcie w naszych domach" – tak brzmiała jedna z licznych próśb słuchaczy odczytana na antenie. Częste były też telefony zatroskanych losem Trójki fanów.
"Mam tyle lat, co Trójka. Bardzo proszę zostańcie z nami"– mówiła zanosząca się płaczem słuchaczka. Inni starali się podnieść na duchu pracujących jeszcze na Myśliwieckiej redaktorów, życząc Trójce spektakularnych powrotów. Wymowne były także utwory, które Łodej prezentował o poranku. Był, cenzurowany w latach 80., Maanam z utworem "Zimny maj", The Beatles i "Free As A Bird", "Nie pytaj o Polskę" Obywatela G.C. czy "Jutro możemy być szczęśliwi" zespołu Raz Dwa Trzy.
Politycy opozycji protestują
Niecodzienne sytuacje miały też miejsce w Salonie politycznym. We wtorkowym wydaniu programu przewodniczący KO, Borys Budka, wyraził swój protest przeciwko ostatnim działaniom władz Polskiego Radia.
- W geście solidarności z tymi, którzy odeszli z Polskiego Radia, którzy rzetelnie, tak jak pani redaktor, pracują w Polskim Radiu, dzisiaj nie będę mógł wziąć udziału w tej audycji. (…) Dzisiaj jest czas na to, by powiedzieć absolutnie stop metodom, które niszczą Polskie Radio – powiedział na antenie i zakończył rozmowę przed czasem. Podobnie zareagował w środę polityk Lewicy Tomasz Trela. - Jestem oburzony tym, co robią władze stacji - rozpoczął rozmowę z Beatą Michniewicz. Sytuacji w Trójce nie skomentował za to kolejny gość Salonu, Michał Dworczyk, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.
Odszedł, puszczając Kazika
Coraz trudniej też ukryć emocje dziennikarzom stacji. Nawet tym, którzy pojawili się w Trójce stosunkowo niedawno. Zastępujący Hirka Wronę w środowe przedpołudnie Mariusz Cieślik, łamiącym się głosem wspomniał na antenie byłego kolegę z redakcji.
- To jest jedna z ulubionych piosenek Hirka, a że państwo piszą, że go państwu brakuje, to proszę, "Perfect Day" Lou Reed.
Trzeba przyznać, że tego typu odniesień do byłych już redaktorów Trójki Cieślik prezentował na antenie wiele. Przy utworze Doroty Osińskiej wspominał np., że artystka była "odkryciem Marka Niedźwieckiego". Padły też nazwiska Anny Gacek czy Artura Andrusa. Jednak najmocniejszym komentarzem było to, co Cieślik zrobił na koniec audycji. Puszczając utwór Kazika "Twój ból jest większy niż mój" i wymownie pociągając przy tym nosem, także on pożegnał się z rozgłośnią. - Do usłyszenia, mam nadzieję kiedyś - zakończył.
Bez echa nie przeszły także niedawne słowa Patrycjusza Wyżgi, gospodarza popołudniowej audycji Zapraszamy do Trójki.
- Czar tego miejsca jest nie do podrobienia. To bez wątpienia najlepszy radiowy adres w historii tego kraju. Tak było dotąd. Z drugiej strony, nie było jeszcze bardziej ponurego dnia, w którym zaczynałem popołudniową audycję - podkreślił na antenie.
Tego nie da się przemilczeć
Nie ulega wątpliwości, że ostatnie wydarzenia są dla dziennikarzy i fanów Programu Trzeciego wyjątkowo druzgocące. Jedyne, co może w tej sytuacji cieszyć to fakt, że nikt nie stara się przejść do porządku dziennego i udawać, że nic się nie stało. Poza licznymi komentarzami i głosami wsparcia na antenie (zapewne w obawie przed kolejnymi zarzutami o cenzurę i chęci wyciszenia afery) prezentowano nawet te "nieprawomyślne" utwory jak "Mój kraj znika" Fisza, nie wspominając już o piosence Kazika, od której przecież to wszystko się zaczęło.