"Top Model": Znów igrają z ich zdrowiem. Krytyka pod adresem TVN przybiera na sile
"Najpierw chcą im połamać nogi, potem kręgosłupy, a teraz niech dostaną grypy" - czytamy w jednym z wielu krytycznych komentarzy w sieci pod adresem TVN. Kolejna ryzykowna dla uczestników "Top Model" sesja rozsierdziła widzów. Krytyka pod adresem stacji przybiera na sile.
Śmiało można powiedzieć, że program "Top Model" ma coraz więcej wspólnego z kaskaderką niż modelingiem. Stawiając na jeszcze mocniejsze wrażenia dla telewidzów, produkcja sięga po coraz bardziej widowiskowe, ale i ryzykowne dla uczestników zadania. Aspirujący modele znajdują się często w ekstremalnych dla siebie sytuacjach, twarzą w twarz ze swoimi lękami, traumami, a widzowie zastanawiają się: czemu to ma służyć?
W najnowszym sezonie show TVN karetka już raz odwiozła uczestniczkę do szpitala. W ostatnim odcinku znów postawiono przed nimi niebezpieczne zadanie. Podwodna sesja w głębokiej, lodowatej wodzie, w kontenerze z metalowymi prętami, nie tylko wywołała dramatyczne reakcje uczestników (Weronika, która w przeszłości się topiła, początkowo odmówiła wykonania zadania, Maciej narzekał na "tragicznie zimną wodę"), ale i rozsierdziła widzów. Na instagramowym profilu "Top Model" wylała się prawdziwa fala krytyki pod adresem stacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sesja żart, ucięte kończyny, żałosna obróbka [...] Poza tym ta woda serio musiała być lodowata? Najpierw chcą im połamać nogi, potem kręgosłupy a teraz niech dostaną grypy" - podsumowała ironicznie jedna z fanek.
"Kto wymyśla te sesje?" - pytał kto inny. Wytknięto też produkcji brak ratownika na planie i czyhające na zawodników w kontenerze z wodą metalowe belki, o które mogli się uderzyć.
"Samo zadanie według mnie trudne i co warto jeszcze zaznaczyć to fakt, że nad głowami były belki, bardzo niebezpieczny element - mogli to jakoś zabezpieczyć" - zauważa jedna z internautek, wtóruje jej inna.
"Już nie patrząc na sprawę Weroniki. W zbiorniku powinien być ratownik, nawet siedzący gdzieś na krawędzi, aby zapewnić uczestnikom jakiś komfort psychiczny. Może był gdzieś w pobliżu, nie zauważyłam, ale jednak powinien być w wodzie" - podkreślała.
Surowi internauci nie omieszkali też zauważyć, że wymagająca takiego ryzyka i poświęcenia ze strony uczestników podwodna sesja nie przyniosła zachwycających zdjęć. Jej efekty, delikatnie mówiąc, mocno rozczarowały widzów.
"Wszystkie te zdjęcia są okropne i to absolutnie nie jest wina modeli, bo co oni mieli zrobić. Co za sens wkładać ich do wody i robić z nich syreny, jak z tyłu są drzewa i pola. Rozumiem że 'Top model' z roku na rok ma coraz mniejszy budżet, ale serio, okropne to jest, robicie idiotów i z siebie, i uczestników, i z widzów".
"Zdjęcia są w słabej jakości, dlaczego fotograf nie robił ich pod wodą? Sposób, w jaki ucinacie zdjęcia na Instagrama, to masakra. Pół twarzy widać, pół ucięta. Na innym zdjęciu nie ma pół ręki, albo pół jeszcze czegoś innego. Przepraszam, sama jestem amatorem jeśli chodzi o fotografię, ale to aż boli po oczach" - pomstowała inna fanka "Top Model".
"Te zdjęcia są słabe tylko przez kadry, serio... Tu przycięta głowa, ręka, ogon" - wyliczał kto inny.
"Jakość, estetyka i wykonanie tych zdjęć jest na tak niskim poziomie. Jak można mieć tak dobrą koncepcję na sesję i zrobić takie zdjęcia..." - dziwi się kolejny fan show TVN.
Przedstawione komentarze to zaledwie garstka spośród wszystkich, które wręcz zalały oficjalny profil "Top Model" na Instagramie. Czy tym razem produkcja zareaguje?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" kłócimy się o skandaliczną "Blondynkę", znęcamy się nad ostatnim (daj Bóg!) filmem Patryka Vegi i zgrzytami zębami, wspominając makabryczne zbrodnie "Dahmera". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.