"Top Gear" : 5 skandali Clarksona i spółki. BBC musiało się gęsto tłumaczyć
Pewnie wielu z was pamięta "finezyjny" żart z ataku III Rzeszy na Polskę w 1939 r., jaki zaserwowali goście z "Top Gear". Ale to tylko próbka możliwości autorów show. Skandali wokół programu było znacznie więcej.
Jakiś czas temu pisaliśmy o oburzeniu, jakie Jeremy Clarkson i spółka wywołali w 2009 r. przeróbką reklamy Volkswagena Scirocco. Interweniował wtedy polski ambasador w Londynie.
Ale w historii programu było więcej szokujących odcinków i wkurzonych widzów, którzy BBC zalali skargami na Clarksona. Oto najsłynniejsze z nich.
Jazda na podwójnym gazie
Program motoryzacyjny, w którym gospodarze jadą autem i przyjmują procenty? Senny koszmar każdego PR-owca stacji telewizyjnej albo stary dobry "Top Gear".
W 2008 r. BBC wyemitowało odcinek, w którym na Antarktyce prowadzący testowali Toyotę Hilux. Popijając przy tym dżin z tonikiem. Jakie było tłumaczenie Clarksona?
Filmowano na terenach niezamieszkałych, a w dodatku międzynarodowych. A tam nie obowiązują żadne limity alkoholu w organizmie podczas prowadzenia auta.
Poza tym, jak podkreślili autorzy programu, dziennikarze nie byli pijani.
Brzmi w miarę rozsądnie? Innego zdania byli wściekli widzowie i Brytyjska Komisja Nadzoru Mediów.
Auto dla niepełnosprawnych
Gospodarze "Top Gear" podpali też w odcinku, w którym testowali egzemplarz Nissana Leaf, czyli auta elektrycznego klasy kompaktowej.
Fanom programu znane jest na pewno lekceważące podejście do tej marki. Ale w tym programie Clarkson i spółka przeszli samych siebie, ośmieszając ideę napędu elektrycznego.
Po pierwsze nie mogli znaleźć stacji do ładowania pojazdu, a po drugie postawili go na miejscu dla niepełnosprawnych.
Zgadnijcie, jaka była reakcja widzów, ekologów i wszelkiej maści fundacji. O Nissanie nie wspominając.
Faceci w burkach
Żarty z muzułmanów? Oczywiście, bo dla Jeremiego Clarksona nie ma tematów tabu.
Podczas podróży na Bliski Wschód trójka prezenterów postanowiła przywdziać burki.
Mocne? Nie tak, jak dowcipkowanie o seksownej bieliźnie noszonej przez kobiety z krajów muzułmańskich pod okrywającymi je fałdami materiału.
Trup w "kufrze"
Nie mniejsze emocje wzbudził odcinek kręcony w Albanii.
Tym razem gospodarze show postanowili przetestować pojemność bagażników trzech aut. A jak zrobić to najlepiej? Oczywiście próbując upchać do nich "trupa" otyłego Albańczyka.
Po wyemitowaniu odcinka do BBC napłynęło ponad 600 skarg. Autorom "Top Gear" zarzucono skandaliczne poczucie humoru oraz utrwalanie krzywdzącego stereotypu Albanii jako kraju rządzonego przez mafię samochodową.
Krowa na dachu
"Top Gear" trafił też na czarną listę obrońców praw zwierząt.
Po emisji odcinka US Special do BBC wpłynęło 91 skarg widzów. Nie byli oni zachwyceni sposobem, w jaki Clarkson sprawdzał możliwości Camaro.
Jak to robił? Otóż jeździł autem, mając na dachu… martwą krowę.
Dużo wody musiało upłynąć w Tamizie, zanim stacja zdołała przekonać wszystkich, że zwierzę nie żyło od kilku dni. I nie zostało zabite na potrzeby programu.
Co tym razem wymyślą Clarkson i spółka? Oglądaj "Top Gear" w Telewizji WP w niedzielę 14 lipca o godz. 22:00. Stacja dostępna jest naziemnie na ósmym multipleksie (MUX8), na platformie NC+ (kanał: 73) oraz w najlepszych sieciach kablowych, w tym m.in.: UPC (kanał 116/158), Vectra (128), Multimedia (38), Netia (30), Inea (28), Toya (25) oraz wielu innych.