TOP 10: Polskie serialowe niewypały. Czy ktoś je jeszcze pamięta?

Gdy nowy serial trafia do ramówki, pokłada się w nim ogromne nadzieje. Czasami jednak, nawet najlepsze chęci, nie przynoszą oczekiwanych skutków. Niskie słupki oglądalności zwiastują rychłe zniknięcie danej serii z anteny. Przedstawiamy listę polskich serialowych niewypałów. Sprawdźcie, co zaważyło na ich słabej oglądalności. Czy ktoś w ogóle je zauważył?

Miejsce 3.
Źródło zdjęć: © AFP

/ 11

Obraz
© AFP

/ 11

Obraz
© AFP

/ 11Seriale, które przeszły przez ramówki bez echa

Obraz
© AFP

/ 11Miejsce 10.

Obraz
© AFP

Teściowe i relacje z nimi są od pokoleń jednym z ulubionych tematów anegdot. Twórcy serialu "Mamuśki" postanowili wykorzystać ten trend, tworząc w 2007 roku sitcom dla stacji Polsat. W produkcji ukazane zostały perypetie pary narzeczonych, Patrycji i Mirka, którzy postanawiają się pobrać na przekór obu swoim rodzinom.

On jest monterem telewizji kablowej, ona natomiast pracuje w międzynarodowej agencji reklamowej. Różni ich wszystko - pochodzenie, zainteresowania i upodobania. Jednak, gdy są razem, czują się wyjątkowo dobrze i nie wyobrażają sobie życia bez siebie.

Niska oglądalność "Mamusiek" spowodowała, że produkcję serii zakończono wraz z trzydziestym odcinkiem. O zdjęciu z anteny serialu zadecydowała zbyt niska średnia oglądalność drugiego sezonu, która wyniosła zaledwie 1,96 mln widzów.

Potencjał produkcji był duży. Dobra obsada i całkiem zabawny scenariusz nie zagwarantował jednak sukcesu. Być może dlatego, że bohaterami, którzy rzeczywiście śmieszyli, były jedynie postacie drugoplanowe.

Zaborcze mamuśki przechodziły same siebie w wymyślaniu sposobów na rozdzielenie swoich pociech. A ich dzieciaki, no cóż, nie były zbyt interesującymi bohaterami.

/ 11Miejsce 9.

Obraz
© AFP

Serial był parodią znanych amerykańskich oper mydlanych, takich jak "Moda na sukces" czy "Santa Barbara". Jak przystało na ten specyficzny gatunek telewizyjny, w serii nie mogło zabraknąć historii wielkiej miłości oraz zbrodni popełnionej z namiętności.

Tragiczna saga rodzinna przepełniona była niewiarygodnymi wątkami pełnymi absurdalnych postaci. Widzowie byli świadkami romansów, zdrad, diabelskich intryg i walki o władzę.

Serial ośmieszał wszystkie składniki klasycznej opery mydlanej - przerysowane reakcje głównych bohaterów, dziwne dialogi i naciągane sytuacje. Widzowie nie docenili jednak tego pastiszu. Średnia oglądalność wynosiła 1,7 mln odbiorców. Zbyt małe zainteresowanie wpłynęło na decyzję o przerwaniu realizacji serii. W sumie powstały jedynie cztery odcinki.

Publiczność nie zrozumiała humoru twórców produkcji. Być może ich pomysł lepiej sprawdziłby się w formie krótkich skeczy, emitowanych w programie Szymona Majewskiego.

/ 11Miejsce 8.

Obraz
© TVN

Bohaterki serialu prowadziły z pozoru zwyczajną kawiarnię. Przepyszna kawa i ciastko to dobry pretekst do zwierzeń dla każdego, kto ma jakiś problem, niewyjaśnioną sprawę, podejrzewa współmałżonka o zdradę, padł ofiarą kradzieży, włamania lub innej niesprawiedliwości.

"Agentki" miały być hitem, a okazały się jednym z większych kitów Polsatu. Mało charakterystyczne postaci nie zachęcały do oglądania produkcji. Nic więc dziwnego, że z każdym odcinkiem oglądalność malała.

Pogarszającą się sytuację starano się uratować angażując do udziału w serialu znane osoby. Jedną z nich była Katarzyna Cichopek. Był to jednak mało udany pomysł, który nie wpłynął na decyzję o zakończeniu produkcji.

I nawet mężczyzna przebrany za kobietę nie był w stanie pomóc...

/ 11Miejsce 7.

Obraz
© AFP

Gdy do kin trafił film "Nigdy w życiu", widzowie niemal od razu pokochali jego główna bohaterkę, Judytę. I mimo że jego kontynuacja nie dorównała popularnością pierwszej części, na ekrany telewizorów trafił nowy serial - "Ja wam pokażę!".

Główną rolę w obyczajowej produkcji na podstawie powieści Katarzyny Grocholi zagrała Edyta Jungowska. Aktorka zyskała sympatię dzięki roli pielęgniarki, Bożenki, w serialu "Na dobre i na złe". Twórcy liczyli, że i tym razem podbije ona serca publiczności.

Jednak zamiast codziennych zmagań serialowej Judyty, widzowie woleli oglądać kolejną edycję show TVN - "Taniec z gwiazdami" oraz emitowaną przez Polsat amerykańską serię - "Skazany na śmierć".

Ostatecznie, w 2007 roku wyemitowano tylko 13 odcinków produkcji. Nie zdecydowano się na kontynuowanie realizacji serialu. Taki obrót sprawy przysłużył się Julii Kamińskiej, która wcieliła się w córkę Judyty. Młoda aktorka niedługo później otrzymała propozycję zagrania przełomowej dla siebie kreacji w "BrzydUli".

/ 11Miejsce 6.

Obraz
© AFP

Z jakim serialem kojarzą się wam cztery seksowne i wyzwolone przyjaciółki, z chęcią opowiadające o swoich miłosnych przygodach? Większość zapewne odpowiedziałaby, że z amerykańskim hitem stacji HBO, "Seks w wielkim mieście". Wzorując się na bohaterkach tej produkcji, polscy filmowcy postanowili stworzyć rodzimy odpowiednich Carrie Bradshaw i jej towarzyszek.

"Klub szalonych dziewic" miał być odważną obyczajową opowieścią o współczesnych kobietach z dużego miasta. Okazał się jednak nudnym i infantylnym obrazem życia młodych Polek. Jego bohaterki zasłynęły jedynie z nadużywania słowa "sorry", a sam obraz zszedł z ekranów już po pierwszym sezonie.

Produkcja TVN przemknęła przez telewizyjną ramówkę niemal bez rozgłosu.

/ 11Miejsce 5.

Obraz
© AFP

Pomysł połączenia dwóch dobrze znanych seriali: "Allo, Allo!" oraz "Stawki większej niż życie" już w założeniu wydaje się zupełnym wariactwem. Gdy do tej mieszanki dorzucimy jeszcze parę aktorów, kojarzonych z sitcomem "Miodowe lata", wyjdzie nam iście dziwny twór, jakim była telewizyjna komedia - "Halo, Hans!".

Seria opowiadała o dziwnych i szalonych przypadkach agenta Hansa Klopssa, uwikłanego w szereg najróżniejszych intryg: miłosnych, politycznych i obyczajowych. Jak na prawdziwego bohatera przystało, nie szczędził on wysiłków, by pomóc bojownikom podziemia, światowej koalicji antyfaszystowskiej, Rządowi RP na wychodźstwie oraz zwłaszcza - pięknym kobietom, odwiedzającym Warszawę w tajnych misjach.

W tytułowej roli wystąpił Bartosz Kasprzykowski. Wraz z tą produkcją rozpoczęła się czarna seria aktora, który najwyraźniej nie powinien grać pierwszych skrzypiec w żadnej z produkcji. "Halo, Hans!", podobnie jak "Grzeszni i bogaci", a parę lat później "Wszyscy kochają Romana", zszedł z anteny zaledwie po jednym sezonie.

10 / 11Miejsce 4.

Obraz
© AFP

Serial "Synowie"to komedia obyczajowa z elementami farsy, która przedstawiała w krzywym zwierciadle relacje samotnego ojca z dorosłymi synami.

Magnesem, przyciągającym widzów przed ekrany, miał być Paweł Wawrzecki, który zapadł w pamięć komediowymi rolami w seriach "Graczykowie" oraz "Daleko od noszy". Oprócz niego na ekranie zobaczyć można było m.in. Annę Przybylską. Aktorka miała zapewne dodać produkcji blasku, z dumą prezentując swoją urodę.

Patrząc na kolejną produkcję Polsatu, trudno nie odnieść wrażenia, że serialowi twórcy z upodobaniem zapraszają do swoich seriali celebrytów. W "Synach" pojawili się stylista - Tomasz Jacyków oraz piosenkarka, a zarazem modelka, Magdalena Modra.

Ich udział nie zapewnił znaczącego wzrostu oglądalności. Serial zszedł z anteny ze średnią widownią sięgającą 1,1 mln. Zaskakujące jest to, że mimo słabych wyników zrealizowane zostały dwa sezony serii, czyli łącznie 25 odcinków.

11 / 11Miejsce 3.

Obraz
© AFP

Serial przedstawiał perypetie rodziny Gawlików. W skład familii, mieszkającej w bloku przy ulicy Codziennej, wchodzili: żyjący z głową w chmurach meloman i domator Piotr (Wojciech Malajkat), jego żona, Lilka (Magdalena Wójcik), będąca dziennikarką w kobiecym magazynie oraz nieułatwiający życia rodzicom, Franek (Maciej Stolarczyk).

Przez dom Gawlików przewijało się mnóstwo barwnych, nierzadko ekscentrycznych postaci. Zobaczyć można było dwie babcie - dystyngowaną i światową matkę Lilki, Wiktorię (Ewa Kasprzyk) oraz kochającą tradycyjny model rodziny Irenę (Zofia Czerwińska), dziadka Anatola (Jan Kobuszewski), sąsiadkę Mariankę (Edyta Jungowska) oraz wielu przyjaciół i znajomych głównych bohaterów. Każde z nich ma inny pomysł na życie, niekoniecznie zrozumiały dla pozostałych. I stąd, jak to zwykle bywa, biorą się nieporozumienia.

Ta produkcja telewizyjnej Dwójki doczekała się trzech sezonów emitowanych w latach 2006-2007. Wydawałoby się, że przez 71 odcinków widzowie zdążą pokochać głównych bohaterów serii. Tak się jednak nie stało. Dziś jedynie najwierniejsi fani serialu pamiętają jeszcze, o co w nim chodziło...

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta