Tomasz Kammel apeluje, by nie myśleć o wojnie. "Nie nakręcajcie się"

Putin podjął koszmarną decyzję o wywołaniu wojny z Ukrainą. Jeden człowiek wpłynął tym samym na życie milionów Ukraińców i Rosjan, ale także Polaków, którzy obawiają się konsekwencji tego ataku zbrojnego. Kammel wezwał internautów o zachowanie spokoju.

Tomasz Kammel zaapelował do internautów, by bez przerwy nie czytali wojennych newsów
Tomasz Kammel zaapelował do internautów, by bez przerwy nie czytali wojennych newsów
Źródło zdjęć: © AKPA

03.03.2022 18:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Putin postanowił wywołać wojnę z Ukrainą. 24 lutego na teren naszego sąsiada wjechały kolumny wojsk. Zaczął się dramat. Od tego czasu atak Rosjan jest tematem numer jedenmediach. Nie sposób nie natknąć się na wszechobecne informacje dotyczące wojny. Analizowane są jej przyczyny i konsekwencje. Ludzie się boją - nie tylko ci biorący bezpośredni udział w konflikcie. Właśnie dlatego Tomasz Kammel postanowił wykorzystać swoje zasięgi na Instagramie i zaapelować do Polaków o to, by nie martwili się na zapas.

"Nie będę pisał, że się boję, licząc na słowa wsparcia z waszej strony. Ćwierćmilionowe zasięgi to przywilej, ale i zobowiązanie. Jestem tu po coś zgoła innego. A zatem. Z pełną świadomością tego, co dzieje się w Ukrainie, proszę, dbajcie o siebie. Pomaganie i troska o Ukraińców nie wykluczają dbania o siebie" - zaczął.

Stwierdził, że sytuacja u naszych sąsiadów nie powinna znacząco wpłynąć na nasze codzienne obowiązki, na rutynę zwyczajnego życia.

"Ciągłe śledzenie doniesień może wyczerpać emocjonalnie, a przecież trzeba normalnie żyć. Trzeba robić zakupy, trzeba dbać o najmłodszych i najstarszych, i trzeba (jeszcze raz powtórzę) normalnie żyć" - podkreślił.

Miał też dla internautów kilka rad. "Jeśli czujecie potrzebę bycia na bieżąco, spróbujcie sprawdzać, co się dzieje rano i wieczorem, ale nie bezpośrednio przed snem. Nie róbcie tego ciągle. Spróbujcie się też nie nakręcać katastroficznymi myślami, bo to koszmarnie wyczerpuje i nikomu nie pomaga" - dodał.

Przypomniał o tym, że emocje dorosłych odbijają się na dzieciach, które mogą za mocno przejąć się wojną. Zbyt wiele informacji może oznaczać za duże obciążenie.

"Normalność na przekór trudnościom jest wielką siłą, i w tym będę nas wszystkich tu wspierał" - podsumował.