To Miszczak chciał, żeby Rusin wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami"? "Jemu się nie odmawia"
Kinga Rusin, biorąc w 2006 roku udział w "Tańcu z gwiazdami", zauroczyła widzów i zyskała spore grono wiernych fanów. Po latach przyznaje jednak, że wcale nie chciała wystąpić w show TVN, ale kazał jej dyrektor programowy.
- Na początku byłam zażenowana, powiem szczerze, byłam nieszczęśliwa, to nie była moja decyzja, tylko dyrektora Miszczaka, któremu wiadomo, że się nie odmawia. On powiedział, że taki mamy taki okres, że to był pierwszy rok Dzień Dobry TVN i ten program trzeba było podpromować - wyjawiła na łamach "Gali".
Przystała więc na propozycję i zatańczyła ze Stefano Terrazino. Choć podchodziła do tego sceptycznie, wygrała program, a po latach w wielu wywiadach mówiła, że w tańcu na nowo odkryła swoją kobiecość.
- Miałam małe dzieci, mieszkałam poza Warszawą, to logistycznie była gehenna, ale pan dyrektor powiedział - góra cztery odcinki, może pięć. No to obliczyłam, że dam radę te kilka tygodni. Później wciągnęłam się, bo jestem człowiekiem walki. Weszłam w rywalizację, jak w sporcie - dodała w rozmowie z "Galą".
Nie da się ukryć, że posłuszeństwo wobec dyrektora się opłaciło. Nie dość, że zaczęła dostawać coraz więcej programów, to dziś jest już niekwestionowaną gwiazdą stacji.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>