"Taniec z gwiazdami": Kaczorowska jak bohaterka "Gry o tron", Gwit przebrana za "Zbuntowanego anioła" i Kałamaga jako... Roman Wilhelmi
Odpadł Tomasz Zimoch, z którym "mogą utożsamiać się polscy mężczyźni"...
17.03.2017 | aktual.: 20.03.2017 09:01
W trzecim odcinku siódmej polsatowskiej edycji "Tańca z gwiazdami" uczestnicy wcielili się w słynne serialowe duety, tańcząc do piosenek z ich czołówek i odpowiednio się przebierając. Niestety, aktualna obsada jest na tyle mało atrakcyjna, że i emocje na parkiecie są umiarkowane.
Jako pierwsi w jivie zaprezentowali się aktor Marcin Korcz wraz z Wiktorią Omyłą, którzy wybrali temat przewodni z "Przyjaciół", czyli "I'll be there for you" The Rembrandts. Michałowi Malitowskiemu podobała się "akcja na stole", a cały występ oceniony został na 34 punkty.
Następnie w tango argentino zobaczyliśmy Miss Świata Głuchoniemych * Iwonę Cichosz* w parze ze Stefano Terrazzino jako agentów Mulder i Scully z kultowego "Z Archiwum X", którzy znów zachwycili jurorów. Iwona Pavlović zapewniała, że nie ocenia Cichosz przez pryzmat jej niepełnosprawności i nie lituje się nad nią.
Chcę, żebyś wiedziała, że kiedy tańczysz dobrze, dostajesz dobrą ocenę, a kiedy tańczysz źle, dostajesz złą - tłumaczyła. Tu nie ma litości.
Mariusz Kałamaga z kabaretu Łowcy. B i Walerija Żurawlewa zaprezentowali się quick-stepie do motywu z "Alternatywy 4", zaś ich taniec zaczął się od "podrabiania" Romana Wilhelmiego jako Stanisława Anioła i dość głupawego żartu. Niestety, "fatalną ramę" Kałamagi zauważył nawet Andrzej Grabowski. Łącznie zdobyli 25 punktów i znaleźli się na dole tabeli.
Rozłam wśród jury wzbudził taniec Dominiki Gwit w parze z Żorą Koroljewem - samba w stylu "Zbuntowanego anioła". Malitowski był zachwycony aktorką, jednak Pavlović miała spore zastrzeżenia:
Ja się nie zgadzam z tobą Michał, że więcej ciała, więcej tańca - mówiła. Więcej bioder proszę, ja chcę zacząć widzieć więcej twoich bioder tanecznych.
Ostatecznie oceniono ich na 30 punktów.
Natalii Szroeder i Janowi Klimentowi w walcu angielskim do tematu przewodniego z "Cudownych lat" kibicował Dawid Kwiatkowski, zdobywca trzeciego miejsca w pierwszej polsatowskiej edycji show.
Pierwszy raz widziałam walca wiedeńskiego, który się rozpoczynał na rowerze - stwierdziła Tyszkiewicz. Natalia komplementowana była za swój talent, jednak Malitowski poradził jej popracowanie nad warsztatem.
A później na parkiet wkroczył Tomasz Zimoch. Paulina Biernat robiła wszystko, żeby jego rumba chociaż w minimalnym stopniu przypominała taniec – niestety, komentator porusza się z gracją drewnianych drzwi od stodoły i jego udział w tym programie ma charakter czysto rekreacyjny. I na pewno schlebiający wielu Polakom w jego wieku, posturze i kondycji.
Po pierwsze nie mów, że tańczysz w programie "Taniec z gwiazdami", mów, że świetnie się prezentujesz, chodzisz. Pierwszy raz nie wiem, co mam zrobić, bo powinnam szukać tutaj minusa w tych ocenach. Niech Robert Wabich pokaże ci podstawowy krok - apelowała Iwona zwracając się do obecnego na widowni zwycięzcy poprzedniej edycji. Nieco stremowany Wabich w końcu wyszedł na parkiet i… pomylił kroki. Malitowski zaśmiewał się za stołem jurorskim i dał Zimochowi 10 punktów, uzasadniając to słowami: Wielu mężczyzn może się z tobą utożsamić, zrobiłeś wszystko, co mogłeś!
Komplementowana do tej pory Paulina Chylewska, w sambie jako Carrie Bradshaw, nie zrobiła wrażenia ani na Pavlović, ani na Malitowskim. Dowiedzieliśmy się z kolei, że Polsat planuje jeszcze co najmniej 20 edycji show, bo zaprosił córkę prezenterki do udziału w nim… za 10 lat.
Nie mogę nic dobrego powiedzieć o tym tańcu - zaczęła Iwona. Gdzie te biodra? Szukałaś tego Jacka… Ratuj ją.
Jak tańczysz dla nas standard, to wszystko jest takie piękne, a jak tańczysz łacinę to wszystko jest takie jakieś rozlatane - dodał Malitowski. Ten "Seks w wielkim mieście" wygląda jak seks u mnie na wsi.
Chylewska i Jeschke otrzymali ostatecznie 29 punktów, zaś Iwona zaapelowała do widzów o głosowanie na nich, skoro tak kiepsko wypadli.
Jako ostatni na parkiecie zaprezentowali się Agnieszka Kaczorowska i Michał Malinowski, jako Daenerys w blond peruce i jej kochanek Daario. Ćwiczyli w towarzystwie dmuchanych smoków i, jak zawsze, zachwycali się sobą nawzajem. Agnieszka bardzo się nadaje do tej roli, mogłaby być władczynią - zapewniał młody aktor.
Ostatecznie z programem pożegnał się Tomasz Zimoch, chociaż wydaje się, że jego przygoda z "tańcem" trwała o jeden odcinek za długo.