Eurowizja 2021: to była wulgarna piosenka. Włosi musieli zmienić tekst
Gdyby tegoroczni zwycięzcy Eurowizji byli bezkompromisowym zespołem, nie mogliby zaprezentować piosenki "Zitti E Buoni" podczas konkursu. Oryginalny tekst utworu zawierał bowiem dwa wulgaryzmy, a zastosowanie takich słów jest niezgodne z regulaminem Eurowizji.
Wokalista i lider zespołu Maneskin Damiano David opisał utwór "Zitti E Buoni" jako manifest dla osób, które nie boją się wyzwań, pragną iść do przodu, cenią swoją wyjątkowość i w imię wierności swoim ideałom są gotowi podążać przez życie trudniejszą drogą. Niestety, słowa piosenki i ich szczerość szybko zostały zweryfikowane. Zespół Maneskin, żeby wystąpić podczas Eurowizji 2021, musiał na chwilę zapomnieć o swoich zasadach.
Oryginalny tekst utworu "Zitti E Buoni" zawierał bowiem dwa wulgaryzmy, przez co piosenka nie mogła brać udziału w konkursie. Pierwsze nieprzyzwoite wyrażenie odnosiło się do męskich genitaliów, drugie było przekleństwem, słowem dość często używanym w języku potocznym w wielu krajach. Oba wulgaryzmy w wersji konkursowej piosenki zostały usunięte.
Jak pamiętamy, "Zitti E Buoni" w głosowaniu członków jury zajęło 4. pozycję. Zdobyło 206 punktów. Do miejsca na podium brakowało zaledwie 2 punktów. Po pierwszej rundzie głosowania do liderów ze Szwajcarii brakowało im aż 61 punktów. Jednak Włosi przyjechali do Rotterdamu po zwycięstwo.
Członkowie jury na pewno ich zawiedli. W wielu krajach głosowano "na sąsiada" lub z chorobliwą wręcz awersją do oryginalności. Losy konkursu odmieniły się jednak, gdy głos zabrali "zwykli ludzie". I tak np. jurorzy z Malty dali Włochom 0 punktów, ale już SMS-y widzów z tego kraju przeliczono na 12, a więc najwięcej punktów. Ostatecznie zespół zebrał aż 318 głosów od widzów.
Polska przyznała Włochom 5 punktów jurorskich i 10 od widzów.
W nagrodę, na zakończenie konkursu Eurowizji 2021, widzowie mogli jeszcze raz usłyszeć zwycięską piosenkę. Tym razem hit wśród eurowizyjnych piosenek na Spotify "Zitti E Buoni" został zaprezentowany w oryginalnej wersji. Choć w większości krajów zapewne tylko nieliczne osoby wyłapały w tekście włoskie przekleństwo i słowa wokalisty zachęcające do "dotykania swoich genitaliów", to jednak zwycięzcy wreszcie mogli być sobą.