"The Voice Senior". Grała na akordeonie w domu dziecka. Nigdy nie mogła poświęcić się muzyce
Ostatni odcinek "The Voice Senior" przyniósł naprawdę wzruszającą historię. Zanim Teresa Kuczera zaczęła śpiewać przed jurorami, opowiedziała o swoim dzieciństwie w domu dziecka oraz o braku możliwości zajęcia się swoją pasją.
Teresa Kuczera wzięła udział w przesłuchaniach w ciemno w programie "The Voice Senior". Sympatię widzów zdobyła na samym starcie. Opowiedziała wzruszającą historię, jak trafiła do domu dziecka. Gdy miała 11 lat, zmarł jej ojciec. Mama otrzymywała jedynie rentę i trudno było jej utrzymać kilkoro dzieci. Rok później trafiły one do domu dziecka, gdzie Teresa nauczyła się grać na akordeonie, który przywoziła mama na spotkania. Wtedy też rozbudziła się w niej pasja do muzyki.
Kobieta miała jednocześnie marzenia o karierze muzycznej i o szczęśliwym życiu z mężem i dziećmi. Musiała jednak wybierać — albo muzyka, albo rodzina. Ostatecznie wybrała to drugie. Nigdy nie odnalazła momentu, by poświęcić się muzyce. Śpiewała z przerwami przez 50 lat, aż spróbowała swoich sił w "The Voice Senior".
Teresa Kuczera nie przyszła jednak z akordeonem na casting. Zaśpiewała piosenkę Katarzyny Sobczyk "O mnie się nie martw". Z jurorów odwróciła się do niej tylko Izabela Trojanowska.
- Na pani twarzy malowało się prawdziwe szczęście i to jest dowód na to, że ten program ma prawo bytu — ocenił występ Andrzej Piaseczny.
Poniżej nagranie z występu pani Teresy przed jurorami.
ZOBACZ TEŻ: Czego nie pokazał serial o Osieckiej?