"The Voice of Poland": Poruszająca historia uczestnika. Stracił mamę jako nastolatek

"The Voice of Poland" wróciło na antenę z 14. edycją. W pierwszym odcinku przesłuchań w ciemno pojawił się uczestnik, który poruszył trenerów. Nie chodziło jednak tylko o jego występ.

Młody wokalista poruszył widzów "The Voice of Poland"
Młody wokalista poruszył widzów "The Voice of Poland"
Źródło zdjęć: © TVP
oprac. UrK

"The Voice of Poland" wróciło ze sprawdzoną ekipą trenerów. W fotelach zasiedli ponownie Tomson i Baron, Marek Piekarczyk, Justyna Steczkowska i debiutująca w poprzedniej sesji Lanberry. Już w pierwszym odcinku przesłuchań w ciemno nie pozostawili wątpliwości, że każde z nich ma chrapkę na zdobycie najciekawszych uczestników do swojej drużyny.

Jeden z nich poruszył jurorów szczególnie. 20-letni Jan Górka poszedł w ślady siostry (która odpadła na etapie bitew w 5. edycji) i postanowił spróbować swoich sił w muzycznym talent show. Wykonaniem piosenki zespołu OneRepublic "I Ain’t Worried" zauroczył Steczkowską i Lanberry na tyle, że obie odwróciły fotele.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zanim jednak zaczęły walczyć o uczestnika, poznały jego trudną, wzruszającą historię. Jan wyznał, że sporo komponuje i pisze piosenki. Dodał także, że robi to od momentu, w którym zmarła jego mama.

Siostry Janka opowiedziały w programie, że ich mama odeszła, gdy ich brat miał 14 lat. - To było dla niego bardzo trudne. Zamknął się w sobie, ciężko było z nim rozmawiać. Na początku nie płakał. To też zajęło mu kilka miesięcy, zanim wyszedł z tej skorupy. Myślę, że on te swoje emocje potrafił wyrazić przez muzykę, więc muzyka mu wtedy bardzo pomogła — mówiła Ola.

- Muzyka była moim schronieniem. Takim oczyszczeniem się z emocji pisanie o tym i wyrzucenie tego z siebie w ten sposób - skomentował młody wokalista.

Żadna z trenerek nie miała wątpliwości, że chce mieć takiego wrażliwca w swojej drużynie. - On powinien być u Lanberry! - zasugerował Marek Piekarczyk.

- Ale z jakiego powodu? Możesz mi to wytłumaczyć? - zapytała wyraźnie zaskoczona Justyna Steczkowska.

- Dlatego, że Lanberry jest nie tylko wokalistką, ale też producentką. Potrzebujesz kogoś, kto wprowadzi cię na te cholerne salony z twoim śpiewam, z twoją osobowością. I ona ci pomoże - argumentował Marek Piekarczyk.

Ostatecznie Janek postanowił pójść za radą doświadczonego rockmana i przejść pod skrzydła Lanberry. Oglądaliście ten odcinek?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)