"The Voice of Poland": fatalne decyzje jurorów. Fani krytykują
W "Voice of Poland" trwa etap bitew. Poziom nie jest najwyższy, ale jurorzy robią dobrą minę do złej gry.
31.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:32
Do bitwy stanęli Michał Cywiński i Marta Bielawska z drużyny Edyty Górniak. Trenerka wybrała dla nich piosenkę "Nic do stracenia". Niestety tonacja piosenki okazała się być nietrafiona dla 18-letniej Marty. Trenująca ją Edyta Górniak zaoferowała dość zaskakującą radę: "To nie wchodź na te wysokie dźwięki. Zaimprowizuj coś niżej". Dziewczyna wyglądała na co najmniej zaskoczoną.
Gdy podczas prób dziewczyna mówiła "Czuję, że to jest nieczysto", Górniak odpowiedziała: "Ty musisz w siebie uwierzyć".
Podczas występu lepiej poszło Michałowi. Jego rywalka musiała radzić sobie wybierając dźwięki, które pasowały do jej skali głosu. Po skończonym utworze Michał Szpak pochwalił wykonanie Cywińskiego: - Pierwszy raz ktoś mi zaśpiewał ten numer – i mówię o męskim wokalu – a nie podawał frazy.
Z kolei Baron zaskoczony był wykonaniem Marty: - Poza refrenem, to żaden dźwięk się w zwrotce nie zgodził. To była totalna improwizacja.
Edyta Górniak usprawiedliwiła swoją podopieczną: - Marta, wiem, że ta tonacja była niewygodna dla ciebie, ale sposób w jaki się przemieszczasz po skali, to jest wielka muzykalność.
Niespodziewanie Górniak zadecydowała, że dalej do programu zabiera Martę.
Nie spodobało się to fanom programu, którzy komentowali na Facebooku: "To był żart? Edzia wybrała bardziej krzykliwą kandydatkę, moim zdaniem ziomeczek lepiej zaśpiewał", "Serio? Co Edi zrobiła. Przecież Michał był lepszy".
Najbardziej poruszającym duetem tego odcinka był Krystian Ochman, czyli wnuk słynnego polskiego tenora Wiesława Ochmana oraz Weronika Szymańska. Wykonali utwór Billie Eilish, który poruszył jurorów do łez.
- Wasze barwy głosu, to jest jakiś obłęd – zaczęła Górniak – pierwszy raz w tym programie się wydarzyło, że zapomniałam, gdzie ja jestem. Uważam, że wybór jest niemożliwy.
- Gdybym miała płytę z waszym nagraniem, to ona by w kółko leciała. Wzruszenie na maksa – powiedziała Urszula Dudziak.
Baron i Tomson wcisnęli przycisk, by podkraść osobę, która odpadnie. Michał Szpak wybrał Krystiana. Ania przeszła na czerwone krzesło do Barona i Tomsona.
Niestety szybko z niego odpadła, gdyż panowie postanowili zawalczyć o kolejnego uczestnika. Zalała ich za to fala krytyki ze strony fanów: "Co się stało? Jak chłopaki mogli odstawić Weronikę?", "Jak można było Weronikę wyrzucić, chłopaki, co z Wami?!", "Jak można Panią Weronikę wywalić z programu? Nie daruję wam tego chłopaki, że ją wywaliliście", "Nie przeżyję tego, co zrobili chłopacy, masakra jakaś, przecież Weronika była niesamowita i chciałoby się jej słuchać i słuchać" - komentowali.
Ale był jeszcze jeden występ, który porwał jurorów z miejsc. To duet Mikołaja Macioszyka i Anny Malek. Wykonali utwór "Cry To Me". Anna popisywała się swoimi wokalnymi, soulowymi umiejętnościami, a Mikołaj dzielnie dotrzymywał jej kroku swoim stonowanym, spokojnym głosem. Choć wykonanie było naszpikowane ozdobnikami do granic możliwości, jurorzy byli nim zachwyceni.
Po występie wstali z miejsc, by pogratulować występu:
- Ja chcę tu zostać. Czy mogę sobie tu rozbić namiot? - zapytała Urszula Dudziak - Ja was pokochałam moim całym sercem. Kocham wasz śpiew, waszą wrażliwość i to, co żeście zrobili dziś.
- To, co zrobiliście na scenie, było na światowym poziomie i nie wiem, kogo wybrać – dodała Górniak.
Michał Szpak przeciągał moment decyzji w nieskończoność. Chodził wokół fotela, robił napięte miny i kucał podnosząc dłonie do twarzy. W pewnym momencie Urszula Dudziak nie wytrzymała i powiedziała: - Michałku, patrz na mnie! – i wcisnęła przycisk, którym sprawiła, że osoba, która została przez Szpaka odrzucona, przeszła na czerwone krzesło do jej drużyny.
Szpak wybrał Mikołaja.