RozrywkaTerri Irwin po latach nie pogodziła się ze stratą męża. Przed kamerami nie kryła łez

Terri Irwin po latach nie pogodziła się ze stratą męża. Przed kamerami nie kryła łez

Od śmierci słynnego "łowcy krokodyli", Steve'a Irwina mija przeszło 12 lat. Jego żona, Terri, dopiero po latach wyjawiła, że wciąż nie pogodziła się z jego odejściem.

Terri Irwin po latach nie pogodziła się ze stratą męża. Przed kamerami nie kryła łez
Źródło zdjęć: © kadr z programu
Urszula Korąkiewicz

Żona podróżnika opowiedziała w wywiadzie, jak druzgocącym momentem było tragiczne odejście Irvina w 2006 r. (podczas kręcenia zdjęć do kolejnego programu doszło do tragicznego wypadku - płaszczka ugodziła go końcówką ogona, przebijając serce). W programie stacji ABC Anh's Brush With Fame, wyznała, że wciąż pamięta ich ostatnie spotkanie i że nigdy nie pogodziła się ze stratą ukochanego.

- Pamiętam, że powtarzał mi, że nie ma już ochoty jechać kręcić kolejny film, że woli spędzić czas z dziećmi – wracała do wspomnień sprzed lat. – Pamiętam też, jak machał do mnie na lądowisku. Tam widziałam go po raz ostatni.

Podróżnik w oczach żony na zawsze pozostał już osobą cieszącą się życiem i czerpiącą z niego pełnymi garściami. Zaznaczyła jednak, że doskonale wiedział, że nic nie trwa wiecznie. – Czuł, że jego życie nie będzie trać długo. Przeczuwał, że koniec będzie nagły – wspominała w telewizyjnym wywiadzie Irvin.

Wdowa wspominała także, że informacja o wypadku i śmierci męża była jedną z wiadomości, które z trudem przyjęła do świadomości. Rozpacz i nadchodząca żałoba była ogromna. Najtrudniejsze jednak było przekazanie dzieciom, Bindi and Robertowi, że ich ojciec nie żyje.

- Pamiętam przemożne poczucie odpowiedzialności. Oczywiście przytłaczał mnie smutek i żal – mówiła. – Ważniejsze jednak było: "co robić dalej?" – dodała. Życie toczyło się mimo wszystko dalej, a rodzina Irvinów musiała się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Serca Terri nie zdobył już jednak żaden inny mężczyzna.

- Przez 10 lat od jego śmierci nie poszłam z nikim na randkę. Nie przyszło mi to nawet do głowy – wyjawiła w wywiadzie. – Nie bałam się samotności i nie czułam jej. Zawsze miałam wrażenie, że Steve jest przy mnie. Bardzo za nim tęsknię – dodała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)