Telewizja Polska naucza dzieci. Niestety nieudolnie
Fragmenty programów Telewizji Polskiej z serii "Szkoła z TVP" stały się hitem sieci. I to wcale nie z powodu świetnej edukacji. Wręcz przeciwnie.
Telewizja Polska postanowiła wyjść naprzeciw rodzicom, którzy pracują zdalnie, a ich dzieci mają teraz edukację domową. Stacja postanowiła nagrywać programy dla uczniów, aby utrwalać z nimi podstawowy materiał z przedmiotów szkolnych. Niestety, o ile sama idea jest słuszna i potrzeba, o tyle wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Internauci szybko wytknęli podstawowe błędy i brak umiejętności nauczania nauczycielek, które prowadzą zajęcia. Hitem sieci stało się wideo, na którym panie tłumaczą dzieciom, jak odróżnić liczby parzyste od nieparzystych.
- Co to znaczy, że liczba jest parzysta? To chyba znaczy, że ma parę? Co to jest para? Dobrze mówicie. To coś, co ma przynajmniej dwie rzeczy. (...) Pozostałe liczby są nieparzyste, bo ktoś nie ma pary - mówi jedna z nauczycielek.
Dzieci nie usłyszały definicji liczby parzystej ani logicznego wytłumaczenia, jak rzeczywiście te liczby rozróżniać. Wystarczyło powiedzieć, że liczby parzyste to liczby podzielne przez dwa.
Kolejnym filmikiem, który był komentowany przez internautów był ten o bocianich gniazdach. Nauczycielka starała się przekazać małym widzom, że takie gniazdo jest naprawdę duże, a jego średnica może sięgać nawet 2 m. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie fakt, że na wideo, pani zaczęła dzieciom pokazywać obwód zamiast średnicy.
- Gniazda osiągają 2 m średnicy. Tutaj mam żółtą tasiemkę. Mam zaznaczoną długość 2 m. Gniazda mają taką średnicę. Nawet ja bym mogła się w nim zmieścić - powiedziała.
Bez wpadek nie obyło się też na lekcji języka angielskiego. Za plecami wykładającej materiał nauczycielki wyświetlono bowiem slajd z błędem ortograficznym w angielskim słowie "learning" ("uczenie się"). Na ekranie widzowie dostrzegli, że brakuje w nim litery "a" - "lerning".
- Lekcje "Szkoła z TVP: klasa 7-Chemia" były wręcz przesycone błędami. Błędami, z którymi na co dzień walczą recenzenci podręczników szkolnych i sami nauczyciele. Błędami, które są wręcz niewybaczalne zarówno ze względów merytorycznych, jak i dydaktycznych. Apeluję do Pana Ministra, aby zwrócić uwagę realizatorom na większą staranność w realizacji tej ważnej misji, bo oglądając tę pierwszą lekcję, mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że większym pożytkiem dla ucznia jest jej nie oglądać - napisał w liście do ministra edukacji i prezesa TVP dr Karol Dudek-Różycki, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Natomiast Instytut Edukacji Pozytywnej wziął w obronę nauczycielki, które biorą udział w projekcie TVP. Przedstawiciele organizacji są zaniepokojeni ilością hejtu, która spłynęła na panie występujące w materiałach edukacyjnych.
- Jako organizacja, która dba o zdrowie psychiczne zarówno dzieci i młodzieży, ale także nauczycieli jesteśmy poruszeni i bardzo zaniepokojeni tym, co zrobiła część z was - czytamy na portalu wirtualnemedia.pl