"Taniec z Gwiazdami": Doda pokazała stanowczo za dużo. Wystarczył jeden nieostrożny ruch nogą
Choć Doda zdążyła przyzwyczaić nas do swoich odważnych i często ekstrawaganckich kreacji, dawno nie miała na koncie modowej wpadki. Do teraz. Podczas finału "Tańca z Gwiazdami" nie upilnowała mocno powycinanej kreacji, która spłatała jej figla.
Finał 13. edycji "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" za nami. W ostatecznym pojedynku na parkiecie zmierzyli się Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński z Jackiem Jelonkiem i Michałem Danilczukiem. Wiemy już, że tę walkę o głosy widzów wygrała pierwsza para. Ale tego wieczoru nie tylko finaliści przykuwali spojrzenia. Prawdziwą gwiazdą była... Doda. Wystarczyło, że piosenkarka wykonała w przerwie między tanecznymi występami dwa utwory. Miała zagwarantowane, że oczy zarówno zgromadzonej w studiu publiczności, jak i widzów przed telewizorami będę skierowane wyłącznie na nią.
I choć na temat tego, jak Dorota Rabczewska wypadła, śpiewając na żywo, zdania są podzielone, wszyscy jednogłośnie zachwycają się tym, jak wyglądała. I nie ma się czemu dziwić. Tego wyjątkowego wieczoru wokalistka postawiła na dwie odważne kreacje.
Pierwsza, w której zaprezentowała się na scenie, była kombinezonem we wzór drobnych rombów, które tworzyły na ciele regularną siateczkę. Do tego czerwony lateksowy tren i wysokie czarne szpilki. Dopełnieniem całości był wysoko zaczesany kucyk.
Na znacznie więcej szaleństwa Doda pozwoliła sobie przy okazji drugiego wejścia. Wykonując piosenkę "Wodospady", sama sprawiała wrażenie, jakby dopiero co wynurzyła się z morskich fal. Artystka miała na sobie błękitną mocno powycinaną suknię, która znacznie więcej odkrywała, niż zasłaniała.
Choć asymetryczna kreacja wyeksponowała całą nogę Dody, dla kontrastu suknia miała też bardzo długi tren. Gdzieniegdzie zostały przymocowane sznury kryształów, które imitowały krople wody. Ciekawym dodatkiem był błyszczący kaptur i modne w ostatnim sezonie przezroczyste klapki na szpilce.
Nie obyło się też bez wpadki. Gdy po odcinku wokalistka pozowała do zdjęć, imponująca kreacja spłatała jej figla. Wystarczyła chwila nieuwagi i jeden nieostrożny ruch nogą, a oczom fotoreporterów ukazała się cielista bielizna piosenkarki.
W którym wydaniu Doda podoba wam się bardziej?