"Taniec z gwiazdami". Damian Kordas idzie po zwycięstwo. Ma patent na wygraną
Do finału 10. edycji programu "Taniec z gwiazdami" przeszli Damian Kordas oraz Barbara Kurdej-Szatan. Aktorka jest faworytką wszystkich, jednak były uczestnik "Masterchefa" nie zamierza się poddać i chce walczyć do końca.
Barbara Kurdej-Szatan od samego początku jubileuszowej edycji "Tańca z gwiazdami" była ulubienicą zarówno jury, jak i telewidzów. Niepostrzeżenie do finału doszedł również Damian Kordas, pokonując w ostatnim odcinku Sandrę Kubicką.
Wszyscy zainteresowani programem twierdzą, że Basia Burdej-Szatan po prostu musi wygrać taneczne show. Trzeba pamiętać, że rywalizacja jest zażarta, a Kordas nie da się łatwo pokonać. W wywiadzie dla "Faktu" mówi o tym, jak planuje pokonać aktorkę.
– Podchodzę do tego na totalnym luzie. Od samego rana się nie stresowałem. Stwierdziłem, że co ma być, to będzie. Ja już swoje programy w życiu wygrałem, teraz chciałem wystąpić w finale po to, aby zatańczyć kolejne tańce. Natomiast Basia i Sandra bardzo się stresowały od samego rana. Wydaje mi się, że spokój mi bardzo pomógł – powiedział Kordas.
Partnerka finalisty "Tańca z gwiazdami" Janja Lesar wspomina, że Damian bardzo ciężko trenuje. Doprowadziło to nawet do zapalenia mięśni oraz skręconej kostki.
– Możemy trenować i cisnąć na maksa. Dam z siebie wszystko w piątek, zatańczę najlepiej jak potrafię, a reszta jest w rękach widzów i jurorów – kwituje Damian.
Czy Damian Kordas ma rację i tylko spokój go uratuje? Jedno jest pewne, kucharz idzie jak burza i ma wielkie szanse na zwycięstwo.