"Taniec z Gwiazdami": Barbara Kurdej-Szatan znów na podium. Zmiotła rywali!
04.10.2019 22:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Taniec z Gwiazdami" nabiera tempa. Już trzy pary pożegnały się z marzeniem o Kryształowej Kuli, a na prowadzenie wysunęła się faworytka widzów - Barbara Kurdej-Szatan. Po piętach depcze jej Sandra Kubicka. A kto odpadł tym razem i dołączył do ławki rezerwowych?
Za nami 4. odcinek "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami". Tym razem uczestnicy zabrali nas w lata 80. Kolorowe makijaże, błyszczące stroje i muzyka disco! Za oceanem króluje Michael Jackson i grupa Europe, zaś w naszym kraju zespół Kombi, którego hity do dziś potrafią rozkręcić każdą imprezę. Tym razem "Słodkiego miłego życia" rozbrzmiało na parkiecie show Polsatu. Kto odnalazł się na parkiecie w latach 80., a kto pożegnał się z programem?
Taniec z Gwiazdami - Sandra Kubicka i Adam Adamonis
Odcinek rozpoczęli Sandra Kubicka i Adam Adamonis. Para zatańczyła romantycznego foxtrota do hitu Steviego Wondera "I Just Called To Say I Love You". I choć taniec ten uważany jest za najtrudniejszy ze wszystkich standardowych, modelka poradziła sobie z nim wyśmienicie. Zarówno publiczność, jak i jurorzy byli wprost oczarowani.
- Ale jesteś niezła zdolniacha. Udało się! Nie wiem, czy byście chcieli usłyszeć, co inni jurorzy powiedzą, czy już chcecie notę - powiedział zachwycony Michał Malitowski.
- Sandra była Crystal z "Dynastii", a my tu mamy taneczny kryształ! Cieszę się, że jesteś naprawdę tancerką z krwi i kości. I mięśni. I nie masz tłuszczu. Zazdroszczę! - dodała Iwona Pavlović.
Kubicka zgarnęła ostatecznie 26 punktów (na 30 możliwych) i przy okazji zaapelowała do widzów, tłumacząc się z niedawnej afery ze swoim udziałem (TU przeczytacie więcej).
Taniec z Gwiazdami - Magda Bereda i Kamil Kuroczko
Jako druga na parkiecie stanęła Magda Bereda, która od pierwszego odcinka zajmuje ostatnie miejsce w rankingach. Widzowie zaczęli ją już nawet porównywać do Justyny Żyły, która nie była w stanie wykonać ani jednego poprawnego kroku. Niestety, jive również nie przyniósł 23-latce szczęścia.
- Jesteśmy w tanecznym piekle. Nie każdy musi być dancing queen. Ja postępu nie widzę, nie widzę poprawy, listę błędów mam tu wypisaną, dziękuję, kropka - podsumowała srogo Pavlović.
- Bardzo ładny masz uśmiech. A na temat tańca nie mam nic do powiedzenia - zakończył Malitowski.
Bereda zyskała zaledwie 11 punktów.
Taniec z Gwiazdami - Monika Miller i Jan Kliment
Przebój "Słodkiego miłego życia" zna nawet pochodzący z Czech Jan Kliment, który razem z Moniką Miller zatańczył do tego utworu quickstepa. Śpiewał im sam Grzegorz Skawiński - legenda polskiej sceny muzycznej i lider grupy Kombii.
- Szczęka mi opadła, jak zobaczyłam, że chodzisz na rękach. Ale nie dałaś rady udźwignąć quickstepa, czyli szaleństwa w nogach i spokoju w górze, w ramie. Telepałaś się! - narzekała Czarna Mamba.
- Chodzenie na rękach? Zazdroszczę. Quickstep bardzo cieniutki, nie zazdroszczę - wtrącił Malitowski.
Monika Miller wytańczyła 17 punktów.
Taniec z Gwiazdami - Barbara Kurdej-Szatan i Jacek Jeschke
Jako ostatni w 4. odcinku na parkiecie zaprezentowali się faworyci widzów: Barbara Kurdej-Szatan i Jacek Jeschke. Para zatańczyła gorącą i energetyczną sambę w rytm kultowej "Congi" Glorii Estefan.
- Ku mojemu zaskoczeniu, nie była to jesień średniowiecza, czyli polska, tylko jesień brazylijska, czyli pełna rytmu - stwierdził Malitowski.
- Zachwyca mnie precyzja, staranność. Bardzo mi się podobało. Były bardzo zróżnicowane rytmy. To nie było show, tylko rzetelna samba z krwi i kości - chwaliła Pavlović.
Barbara Kurdej-Szatan zyskała 26 punktów i tym samym, wraz z Sandrą Kubicką, zajęła drugie miejsce w ogólnej klasyfikacji. Na pierwszym miejscu, według jurorów, znalazł się Damian Kordas (27 punktów).
Taniec z Gwiazdami - kto odpadł? Wyniki
W 4. odcinku "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" jedna z par usłyszała przykrą wiadomość. Po zsumowaniu ocen jurorów oraz głosów widzów z programem musieli pożegnać się Adam Małczyk i Hanna Żudziewicz. Na werdykt z pewnością miała wpływ kontuzja, z którą borykał się kabareciarz.