"Taniec z Gwiazdami": Barbara Kurdej-Szatan musiała oddać zwycięstwo. Aż dwie pary opuściły program

"Taniec z Gwiazdami" wielkimi krokami zbliża się do finału. W ostatnim odcinku już tylko 5 par walczyło o zwycięstwo i aż 2 z nich musiały odpaść. Komu poszło najsłabiej i kto musiał pożegnać się z marzeniami o Kryształowej Kuli? Będziecie zaskoczeni!

"Taniec z Gwiazdami": Barbara Kurdej-Szatan czuje na plecach oddech konkurencji
Źródło zdjęć: © ONS.pl

"Taniec z Gwiazdami" powrócił po dwutygodniowej przerwie i od razu zafundował widzom moc atrakcji. Wzruszający do łez hit z filmu "Uwierz w ducha", gorące latynoskie rytmy z "Desperado", oscarowy "Shallow" Lady Gagi czy romantyczne wspomnienie z "Dziennika Bridget Jones" - wszystkie te filmowe przeboje usłyszeliśmy w 8. odcinku "Tańca z Gwiazdami". Kto wypadł na parkiecie najlepiej, a kto musiał raz na zawsze pożegnać się z widzami? Sprawdźcie w naszej relacji!

ZOBACZ WIDEO: Barbara Kurdej-Szatan o "Tańcu z Gwiazdami": "Słyszałam o miłosnej klątwie"

Taniec z Gwiazdami - Monika Miler i Jan Kliment

Jako pierwsza na scenie pojawiła się Monika Miller. A właściwie Uma Thurman z "Pulp Fiction". Towarzyszył jej oczywiście Jan Kliment w roli Johna Travolty. Trzeba przyznać, że charakteryzacja robiła wrażenie. Niestety, gorzej z tańcem. Choć jive tej pary został nagrodzony gromkimi brawami, jurorzy nie podzielali entuzjazmu widowni.

- Super wyglądasz, świetny początek programu. Był podstawowy krok, ale brakowało mi feelingu i twojej osobowości - zaczął Michał Malitowski.

- Przyjemnie na ciebie patrzeć, bo pięknie się rozwijasz. Przyszłaś taka sztywna, wszystkiego się bałaś, nie uśmiechałaś się. Teraz jest świetnie - dodał Andrzej Grabowski.

- Bohaterowie "Pul Fiction"pysznie się bawili, a wyście tylko udawali, że się bawicie. Zabrakło mi twojej osobowości, to, co jest w tańcu najważniejsze - podsumowała Iwona Pavlović.

Ostatecznie modelka zdobyła 18 punktów (na 30 możliwych).

Obraz
© ONS.pl

Taniec z Gwiazdami - Magda Bereda i Kamil Kuroczko

Drugą gwiazdą, która zaprezentowała widzom swoje umiejętności, była Magda Bereda. Tym razem zmierzyła się z tangiem do muzyki z musicalu "Mamma Mia". Cóż, youtuberka po raz kolejny wysłuchała krytycznych słów z ust srogich jurorów.

- Miało być "łał", a zostało tylko "ał". Moje taneczne serce boli. Fatalna rama, zwłaszcza w końcówce. Za mało, za mało, za mało. Ładnie się ukryłaś wśród tancerzy. W obrazku w telewizji oglądaliście, drodzy państwo, perłę - powiedziała nieco ironicznie Czarna Mamba.

Bereda zeszła z parkietu z 18 punktami.

Obraz
© ONS.pl

Taniec z Gwiazdami - Barbara Kurdej-Szatan i Jacek Jeschke

Aby nieco zatrzeć złe wrażenie po Miller i Beredzie, na parkiet wyszła faworytka widzów - Barbara Kurdej-Szatan. I jak to mówi młodzież: pozamiatała. Walc w jej wykonaniu do piosenki "All By Myself" z filmu o Bridget Jones przyprawił publiczność o gęsią skórkę.

- Bridget ciągle czegoś szukała. Ty nie musisz szukać, w tym tańcu znalazłaś wszystko - przyznala nieco wzruszona Pavlović.

- Byliście przyklejeni do siebie, to jest trudne, a wam się udało. Zawodowo, brawo! - zachwycał się Malitowski.

Kurdej-Szatan zdobyła 27 punktów.

Obraz
© ONS.pl

Taniec z Gwiazdami - Damian Kordas i Janja Lesar

Pasodoble rodem z filmu "Desperado" zaprezentował Damian Kordas. Ogniście i namiętnie? To mało powiedziane. Młody kucharz porwał publiczność, zapewniając im eksplozję emocji.

- Jaką ja mam słabość do tej pary! - cieszył się Grabowski.

- Byłeś osadzony tu i teraz. Byłeś Desperado i wystrzelałeś nas wszystkich. Takiego pasodoble nie widziałam! Patrzę na twoje pośladki i one są takie do przodu. Nie pękły ci spodnie czasem? - śmiała się Pavlović.

Kordas zdobył maksymalną liczbę punktów.

Obraz
© ONS.pl

Taniec z Gwiazdami - Sandra Kubicka i Wojciech Jeschke (w zastępstwie za Adama Adamonisa)

Sandra Kubicka, która co odcinek depcze Barbarze Kurdej-Szatan po piętach, płynęła po parkiecie do muzyki z filmu "Czarny łabędź". Taniec współczesny w jej wykonaniu zachwycił nawet największych malkontentów i najbardziej wymagających widzów. Warto zaznaczyć, że modelka świetnie poradziła sobie nie tylko z choreografią, ale również z niespodziewaną zmianą partnera. Przypomnijmy, że Adam Adamonis musiał z powodu kontuzji zrezygnować z programu. Jego miejsce u boku Kubickiej zajął Wojciech Jeschke.

- Czułem dreszcze. Fantastycznie jak na pointach tańczyłaś - mówił Grabowski.

- Uważam, że taniec towarzyski i balet są najtrudniejsze. A ty sobie poradziłaś - chwalił Malitowski.

Kubicka, podobnie jak Damian Kordas, zebrała komplet punktów.

Taniec z Gwiazdami - kto odpadł po pierwszej rundzie?

Po pierwszej rundzie, głosami jurorów i widzów, odpadli Monika Miller i Jan Kliment. Pozostałe pary walczyły w drugim etapie. Każda z gwiazd zatańczyła po jeszcze jednym tańcu.

Taniec z Gwiazdami - druga runda

Na początek Magda Bereda przeniosła widzów w bollywoodzkie klimaty. Niestety, jej taniec znów nie porwał jurorów.

- Czy to nadal jest instruktaż "jak nie tańczyć w sylwestra?" - ironizował Malitowski.

Jako druga wystąpiła Barbara Kurdej-Szatan jako bohaterka z filmu "Piraci z Karaibów". Pasodoble aktorki było niezwykle energetyczne i pełne akrobacji. Nic dziwnego, że jurorzy zbierali szczęki z podłogi.

- Baśka! Jeśli w trakcie tańca nie mam czasu myśleć o tym, co powiem... Gdy łapiesz mnie za gardło, za twarz, za serce, to znaczy, że było bardzo dobrze! - mówiła wyraźnie poruszona Pavlović.

Przedostatnim uczestnikiem był Damian Kordas i jego romantyczny walc do piosenki z filmu "Uwierz w ducha".

- Już dawno tego programu nie wygrał żaden facet. Może teraz na niego patrzymy? - sugerował Malitowski.

Ćwierćfinałowy odcinek zamknął występ Sandry Kubickiej. Modelka wcieliła się w rolę nieśmiałej Anastasii i wraz z Wojciechem Jeschke przeniosła widzów w świat filmowego Greya. Największe wrażenie z pewnością zrobił fakt, że przez pewien czas modelka tańczyła z zasłoniętymi oczami.

- To było historyczne pierwsze fleckerl (jeden z kroków walca wiedeńskiego - przyp. red.) zatańczone poprawnie! - cieszyła się Pavlović.

Taniec z Gwiazdami - kto odpadł w 8. odcinku?

Po zsumowaniu ocen jurorów na pierwszym miejscu uplasował się Damian Kordas (58 pkt). Tuż za nim Barbara Kurdej-Szatan (55 pkt). Stawkę, po raz 8., zamykała Magda Bereda (37 pkt). Po dodaniu głosów widzów okazało się, że z programem musiała pożegnać się jeszcze para: Magda Bereda i Kamil Kuroczko.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta